Žonka Brusa Uilisa raskazała pra samy ciažki vybar paśla dyjahnazu muža
Žonka Brusa Uilisa, Ema Cheminh Uilis, padčas intervju paviedamiła, što ŭsioj siamjoj było pryniata składanaje, ale nieabchodnaje rašeńnie — pierasialić aktora ŭ asobny dom, dzie jon moža znachodzicca pad pastajannym dohladam. U Brusa Uilisa raniej dyjahnastavali łobna-skronievuju demiencyju, jakaja mocna ŭpłyvaje na jaho movu i pavodziny.

Ema Cheminh Uilis padzialiłasia vielmi asabistymi i balučymi momantami sumiesnaha žyćcia z Brusam. Jana raskazała, što źmieny ŭ pavodzinach muža pačalisia zadoŭha da aficyjnaha dyjahnazu: jon staŭ maŭklivym, adčužanym, «nie takim ciopłym i piaščotnym, jak raniej». Jaje tryvohu ŭzmacniła źjaŭleńnie zapinańnia ŭ havorcy (jakoje viarnułasia ź dziacinstva Uilisa), jon staŭ zabyvać tekst padčas zdymak.
Kali ŭ 2022 hodzie Brusu pastavili dyjahnaz — afazija, a praz hod — demiencyju, siamja sutyknułasia z realnaściu: chvaroba nie lečycca i budzie prahresiravać.
«Ja vyjšła z kabinieta nijakaja… Ja navat nie mahła vymavić toj dyjahnaz. Ja była niby ŭ svabodnym padzieńni», — pryznałasia Ema.
Najciažejšym rašeńniem jana nazvała pierajezd muža ŭ asobny dom. Dom śpiecyjalna prystasavany dla jaho. Tam jość usio nieabchodnaje miedycynskaje abstalavańnie, a dohlad za 70-hadovym aktoram ažyćciaŭlajecca kruhłasutačna kamandaj siadziełak.«Ja chacieła, kab jon byŭ u biaśpiecy. Heta było adno z samych ciažkich rašeńniaŭ u maim žyćci», — skazała jana.
Pavodle słoŭ Emy, dom vybirali takim čynam, kab Brusu było zručna pieramiaščacca. Taksama tam amal adsutničaje šum, jaki moža niehatyŭna ŭpłyvać na ludziej z demiencyjaj.
Dom znachodzicca pobač z žyllom Emy i ich dačok, što dazvalaje siamji być pobač i praciahvać znosiny. Jana skazała, što kožny dzień śniedaje i viačeraje z mužam.
Ema taksama raskazała, što vymušanaja była izalavać svaju siamju ad inšych: admoviłasia ad sustreč, siabroŭskich naviedvańniaŭ i viečarynak dla dačok, bo šum mocna razdražniaŭ Brusa. Jana adkryta rastłumačyła małodšym dačkam, Mejbł (13) i Evielin (11), stan ich baćki: «Ja nikoli nie chacieła, kab jany dumali, što jon nie źviartaje na ich uvahu. I kali jany zrazumieli, što adbyvajecca, heta było palohkaj».
Niahledziačy na chvarobu, u siamji jašče zdarajucca pryjemnyja momanty: «Jahony śmiech, jahony pozirk — jany viartajuć mianie da taho, kim jon byŭ. Ale hetyja momanty źnikajuć hetak ža chutka, jak źjaŭlajucca».
«Mnie nie treba, kab jon pamiataŭ, što ja jahonaja žonka. Mnie dastatkova, kab była suviaź — i jana jość», — zapeŭniła Ema sa ślaźmi.
Kamientary