«A dzie ž baćka dziciaci?» Fotamastačka Lina Drejk — pra niaŭdały šlub, status adzinočki i kryŭdnyja pytańni na spatkańniach
Lina Drejk — biełaruskaja fotamastačka i błohierka. U instahramie jana rehularna raskazvaje pra toje, jak samastojna vychoŭvaje dačku i ź jakimi ciažkaściami joj davodzicca sutykacca. Lina stała ŭdzielnicaj padkasta «Mama, mnie 30», dzie śpikiery abmierkavali prablemy siamiejnaha žyćcia i bytavuchi, piša Onliner.

Ja nie idealizuju adzinokaje maciarynstva
U mianie byŭ dziŭny šlub. Navat nie šlub, a chutčej brakavany tavar. Usio adbyłosia vielmi chutka: praz čatyry miesiacy paśla znajomstva — viasielle.
Heta było jak u kino. Jon na 10 hadoŭ starejšy, pryhoža zalacaŭsia, zrabiŭ prapanovu. Nu, kazka. Praŭda, skončyłasia jana na trecim akcie, jak tolki vyśvietliłasia, što za pryhožaj upakoŭkaj chavajecca chłuśnia.
Padrabiaznaściaŭ raspaviadać nie chočacca, ale ŭžo na vośmym miesiacy ciažarnaści ja vyhnała žanicha z arendavanaj kvatery, jakuju apłačvała sama. My raźvialisia, kali dačce było paŭhoda. Dyk što tak, maja historyja — nie pra mocnuju siamju, a pra toje, jak ź jaje vybiracca.
Ciapier mnie 26 hadoŭ, i ja mama cudoŭnaj dziaŭčynki Nadzi. Žyviom my ŭtroch, z majoj mamaj. Jana mnie vielmi dapamahaje va ŭsim, bieź jaje ja b nie spraviłasia. I tata na našym haryzoncie pakul nie źjaŭlajecca. Pracuju ja na siabie i poŭnaściu zabiaśpiečvaju nas z dačkoj.
I tak, usio heta, vidać, aŭtamatyčna robić mianie «mocnaj». Chacia ja, uvohule, prosta žyvu — časam dobra, časam jak-niebudź. Jak i ŭsie zvyčajnyja ludzi.
U svaich pastach ja nie idealizuju soła-maciarynstva. Być mamaj i praŭda ciažka. I strašna. Asabliva kali na tabie absalutna ŭsio: i pobyt, i finansy. Tabie prosta chočacca spać, a dzicia znoŭ z soplami.
Ja nie liču siabie supierhierojem. U mianie taksama byvajuć dni, kali ja «karmlu» dačku mulcikami, bo ŭ mianie zdymka ci prosta balić hałava.
Najciažej, mabyć, u našaj historyi, kali dačku niama z kim pakinuć, a mnie treba pracavać. Davodzicca z «pałajučaj dupaj» šukać hulniavyja prastory i vyrašać pytańnie.
Kali Nadzi było kala paŭhoda, ja časta brała jaje ŭ vazku z saboj na zdymki. U mianie tady prosta nie było mahčymaści pakinuć jaje z kimści.
Ciapier vielmi vyručaje siabar, ź jakim my znajomyja 10 hadoŭ. Kali raptam što — terminova telefanuju jamu. Jon i z raddoma sustrakaŭ, i dapamahaŭ z dačkoj z momantu jaje naradžeńnia. Stavicca da Nadzi jak da ŭłasnaha dziciaci i tym samym dapamahaje nie stračvać vieru ŭ nadziejnych mužčyn.
«U ciabie jość dadatkovaja matyvacyja»
Ale viedajecie što? Ja ŭsio roŭna liču, što dzicia — heta nie ciažar.
Dla žančyny z ambicyjami dzicia moža stać palivam.
Chočaš žyć pryhoža, chočaš realizavacca — kali łaska, ale ciapier u ciabie jość dadatkovaja matyvacyja.
Niama času nyć, ty prosta idzieš i robiš. U mianie niama opcyi nie pracavać — inakš nie budzie čaho jeści mnie i dačce. Heta, viedajecie, dobra tak mabilizuje.
I, ščyra kažučy, mnie padabajecca adčuvać svaju siłu. Kali ty adna, ty nie možaš dazvolić sabie nadoŭha rassłabicca. Ale heta robić ciabie inšaj.
Ciapier, naprykład, ja pieražyvaju čarhovy kryzis, kali nie chapaje ni sił, ni finansaŭ. My z mamaj ź ciažkaściu zvodzim kancy z kancami, bo z majoj pracaj ciažka, a jaje zarpłaty na ŭsio nie chapaje.
Kaniečnie, było b praściej, kali b pobač byŭ niechta nadziejny. Ale ja dakładna viedaju, što prosta być pobač — niedastatkova. Ja ŭžo nie taja dziaŭčynka, što ŭ 22 hady vieryła, što bura-žarść-šalenstva — heta i jość kachańnie.
Ciapier razumieju: siabroŭstva, pavaha, sumlennaść — voś asnova. Kali ty nie možaš pahavaryć z partnioram, kali ty nie adčuvaješ u im padtrymki, navošta tady ŭsio heta?
Ja viedaju, što takoje — rastvarycca ŭ čałavieku i zastacca ni z čym. Tamu ciapier vybiraju zdarovy ehaizm. Ja ŭ pryjarytecie — nie tamu, što ja ehaistka, a tamu, što ŭ mianie jość dačka. A dačka kapiruje. Kali ja budu pakutavać, ciarpieć, hublać siabie — jana heta ŭbiare. A mnie chočacca, kab jana vyrasła svabodnaj, jarkaj i ŭpeŭnienaj u sabie.
Žančyna ź dziciom nikomu nie patrebnaja?
I tak, ja znoŭ chadžu na spatkańni. Časam paśla ich ja adčuvaju siabie žudasna. Siadžu, naprykład, u kaviarni z čałaviekam, jaki kaža: «Oj, ty fotamastačka? A heta što, typu prafiesija?» — i razumieju, što mnie čas iści.

Adnaho razu na zdymcy ja paznajomiłasia z chłopcam, jaki potym napisaŭ mnie ŭ Instagram.
Zaviazałasia pierapiska, u chodzie razmovy ja zhadała, što ŭ mianie jość dzicia. Adrazu paśla hetaha chłopiec pačaŭ «źlivacca», a na moj pramy zapyt «Što zdaryłasia?» adkazaŭ dachodliva: «Mnie budzie soramna skazać siabram, što ŭ mianie źjaviłasia dziaŭčyna ź dziciom…»
A jašče ŭrezaŭsia ŭ pamiać momant, kali paśla znajomstva pry pieršym zhadvańni pra dzicia adzin z «mužčynaŭ» nazvaŭ mianie «abnoskam». Ščyra kažučy, tady ja prosta razhubiłasia. Heta było kryŭdna i vielmi niepryjemna.
Ale časam zdarajecca i pryjemnaje. I ja nie admaŭlaju sabie ŭ hetym — bo ja nie tolki mama-pracaŭnik, ale i žančyna. Ja ŭsio jašče chaču kachańnia, flirtu, sieksu, natchnieńnia.
Ja chaču radavacca žyćciu, a nie tolki «vyvozić».
Tak, byli sproby zbližeńnia z boku chłopcaŭ, niahledziačy na toje što ja adkryta kazała pra Nadziu. Naprykład, adzin z mužčyn usialak staraŭsia atrymać maju ŭvahu i navat pryvoziŭ dačce leki, kali taja chvareła. Pryčym ja jaho ab hetym navat nie prasiła i tolki zhadała ŭ razmovie, što siońnia budzie składany dzień, bo dačce drenna. Jon sam pryjechaŭ da nas siurpryzam. Voś takija momanty radujuć i ździŭlajuć najbolš.
A jašče pamiataju pazityŭny vypadak, kali čałaviek až uskliknuŭ: «Supier, ja ŭvieś padletkavy pieryjad vaziŭsia z maleńkimi siostrami, mnie ŭvohule narmalna».
Mianie vielmi matyvujuć prykłady inšych žančyn (ich šmat!), jakija vychodziać zamuž choć z adnym, choć z dvuma i navat z tryma dziećmi. Ja heta baču i razumieju, što narmalnaha mužčynu dzieci nie spałochajuć. A nienarmalnyja, ułasna, adsiejvajucca ŭžo na pačatkovym etapie. Takaja sabie dobraja filtracyja atrymlivajecca.
Stary stereatyp pra toje, što žančyna ź dziciom nikomu nie patrebnaja — śmiešny i sumny adnačasova. Kali kamu heta nasamreč zaminaje — značyć, heta nie toj čałaviek.
I viedajecie, z kožnym hodam mnie ŭsio lahčej adpuskać tych, chto nie hatovy być pobač z sapraŭdnaj mnoj. Nie z pryhožaj karcinkaj u Instagram, a sa mnoj — stomlenaj, zaniataj, časam rastrapanaj, ale z ahniom unutry.
Maja dačka — nie pryčyna, pa jakoj ja nie mahu žyć poŭnym žyćciom. Jana — pryčyna, pa jakoj ja pavinna žyć svaim najlepšym i samym jarkim žyćciom.
Kamientary
Dievušku s tatu ja by zamuž nie prihłasił.
Heta nie tolki pra mužčyn. Žančyny nie chočuć čužych dziaciej taksama.