«Nichto nie maje prava zabaranić mnie abniać dzicia». Minčanka ździviłasia strohim praviłam u dziciačym letniku
Hetym letam u łahierach pavinny prajści azdaraŭleńnie bolš za 400 tysiačaŭ dziaciej. Źmieny iduć adna za adnoj, i bolšaść dziaciej viartajucca zadavolenymi. Ale jość i niehatyŭnyja prykłady. Čytačka Onliner.by raspaviała pra strohija praviły ŭ adnym ź letnikaŭ, jakija ździvili jaje siamju.

«Uvachod zabaronieny. Antykavidnyja miery»
— Adrazu papiaredžu, što łahier pryvatny, my płacili poŭny košt pucioŭki, — raspaviadaje minčanka. — Mnohija praviły zdajucca mnie dziŭnymi i niezrazumiełymi ŭ naš čas — i chadžeńnie šeraham, i cichija hadziny dla dziaciej za 10 hadoŭ, i ježa, jakuju padajuć zaŭsiody chałodnaj, i dyskateka, ź jakoj nie adpuskajuć.
Ale bolš za ŭsio ŭraziła praviła, pa jakim baćkoŭ nie dapuskajuć da dziaciej na praciahu ŭsioj źmieny.
Pa słovach čytački, zabaronu patłumačyli «antykavidnymi» i inšymi prafiłaktyčnymi mierami, nakiravanymi na toje, kab nie dapuścić raspaŭsiud infiekcyj i virusaŭ. U praviłach paznačyli, što «uvachod čužych asob, uklučajučy zakonnych pradstaŭnikoŭ, na terytoryju kompleksu stroha zabaronieny».

— To-bok i vy na terytoryju zachodzić nie pavinny, i dzicia da vas nie adpuskajuć. Antykavidnyja miery. Ja nie hatovaja ŭstupać u dyskusiju, dzie my, a dzie kavid, ale, ščyra kažučy, nie mieć mahčymaści abniać dzicia, kali mnie hetaha chočacca — heta dla mianie za hrańniu.
Ja navat adrazu nie pavieryła. Ja pryjechała ŭ łahier i patelefanavała važataj, kab jana adpuściła dačku. Chviliny praź dźvie jany stajali la varot łahiera, i važataja skazała mnie: «Nu, razmaŭlajcie».
Majmu ździŭleńniu nie było miežaŭ.
«Jak razmaŭlać?» — «Jak usie — praz płot».
I tolki tut ja zaŭvažyła, što ŭzdoŭž płota raściahnulisia pary baćkoŭ i dziaciej, jakija razmaŭlajuć praz płot. Paciskajuć ruki, hładziać pa hałavie i nie aburajucca.
Čytačka z takimi praviłami nie pahadziłasia i ŭsio‑taki nastajała, kab dačcy dazvolili sustrecca z mamaj pa-za miežami łahiera.
— Mnie skazali napisać zajavu, dzie siarod pryčyn ja paznačyła vostraje žadańnie abniać dzicia. Bolš sa mnoj nichto nie spračaŭsia, i dzicia adpuskali navat biez pradjaŭleńnia pašparta.
Ale čaho mnie nie zrazumieć: kažuć, što zaraz usie razmaŭlajuć praz płot, i heta nie vyklučna asablivaść hetaha łahiera. Potym ja sama bačyła baćkoŭ, jakija pryjazdžali z raskładnymi kresłami, stavili ich nasuprać płota i hutaryli ź dziećmi praz płot. Heta pryvatny vypadak ci ahulnaja praktyka?
Zvyčajna dla kamunikacyi ź dziećmi ŭ łahierach praduhledžvajucca baćkoŭskija dni. Viasnoj hetaha hoda pisali, što takich dzion u hetym siezonie stanie mienš. U pryvatnaści, u «Zubrani» abviaścili, što vydzialać tolki adzin dzień na źmienu, a nie kožnyja vychadnyja, jak raniej.
— Usio‑taki heta nie buduć kožnyja vychadnyja, a budzie adzin peŭny dzień u źmienu. Pa-pieršaje, 15 dzion — heta nie tak šmat. Dzieci zaniatyja, jany atrymlivajuć paŭnacennaje charčavańnie, abkružanyja kłopatam, — tłumačyła takoje rašeńnie dyrektarka łahiera.
Praviły naviedvańnia vyznačaje kožny łahier indyvidualna, u tym liku abviaščaje hrafik baćkoŭskich dzion. Jak vyśvietliłasia, u letniku, kudy adpraviła dačku čytačka, takija dni praz damovu nie praduhledžanyja zusim.
Čym tłumačać zabaronu ŭ łahiery?
Žurnalisty źviazalisia z administracyjaj zaharadnaha kompleksu, kab daviedacca, čamu było pryniataje rašeńnie abmiežavać kamunikacyju baćkoŭ ź dziećmi.
— Heta ŭžo nie pieršy hod u nas tak. My zrabili vysnovu, što dzieci paśla taho, jak pahutarać z baćkami, jak praviła, potym pravodziać pa paŭdnia ŭ miedpunkcie. Chtości ruki nie pamyŭ, niešta nie toje dzicia źjeła abo čymści zaraziłasia. Dzieci ŭ nas usie pryjazdžajuć z daviedkami i znachodziacca ŭ izalavanaj prastory. U ich svoj «abmien», možna tak skazać. A jak tolki pačynajucca pryjezdy baćkoŭ — naturalna, pačynajucca chvaroby. Pnieŭmanii i inšyja zachvorvańni nichto nie admianiŭ.
— A jak daŭno ŭ vas takija praviły?
— Piaty hod łahier pracuje pa takoj schiemie. Nakolki ja viedaju, paru hadoŭ sprabavali baćkoŭski dzień, potym admianili — statystyka nie vielmi.
Pa słovach pradstaŭnika łahiera, patok skarhaŭ ad niezdavolenych baćkoŭ nie pastupaje. Kali situacyja ekstrannaja — naprykład, dzicia treba advieźci da doktara pa starym zapisie — jaho adpuściać z baćkami pa zajavie. Ale ŭvohule praviły strohija: za terytoryju łahiera dzieci nie vychodziać, i baćkoŭ unutr taksama nie puskajuć. Padtrymlivać kamunikacyju z mamaj i tatam možna pa telefonie — im vydajuć dva razy na dzień pa paŭhadziny.
Nakolki ja viedaju, baćki ŭsio‑taki padjazdžajuć, bačacca na 5—10 chvilin, pieradajuć jakija‑niebudź rečy, hety praces adbyvajecca.
— Praz płot bačacca ci jak?
— Nu tak, možna skazać, što praz płot, — paćviardžajuć u łahiery.
Kamientary