Biełaruski dalnabojščyk zamoviŭ namalavać hierb rodnych Baranavič pierad Kiolnskim saboram
Kaštuje taki malunak nie skazać kab tanna — mužčyna kaža, što dziela jaho pryjšłosia admovicca ad pakupki majki.

Mužčyna z Baranavič, jaki pracuje dalnabojščykam u Jeŭropie, pachvaliŭsia ŭ tyktoku tym, jak aryhinalna pakinuŭ svajo «Ja tut byŭ» la Kiolnskaha sabora ŭ Hiermanii.
La suśvietnaviadomaj słavutaści ŭžo nie pieršy hod pracujuć vuličnyja mastaki, jakija za hrošy malujuć krejdaj ściahi roznych krain u vyhladzie sercaŭ. Biełaruski ž dalnabojščyk zamoviŭ namalavać hierb rodnych Baranavič.
Darečy, pasłuha hetaja nie tannaja — u kamientaryjach mužčyna piša, što pieršapačatkova mastak ahučyŭ canu 50 jeŭra, ale ŭ vyniku atrymałasia damovicca na 30 jeŭra. Atrymlivajecca bolš za 100 rubloŭ za malunak, jaki źniknie paśla pieršaha daždžu.
Ale ž dalnabojščyk svaim vybaram zadavoleny, navat niahledziačy na toje, što daviałosia dziela jaho admovicca ad pakupki majki.
A sam mastak zarablaje na takoj tvorčaści niekalki razoŭ. Pa-pieršaje, jamu płacić zamoŭca, pa-druhoje, inšyja turysty zamiłoŭvajucca, kali bačać rodny ściah, i kidajuć na jaho maniety.
Kamientary