«Ubačyła padešvu — žachnułasia»: žycharka Bresta pakazała, što stała ź jaje abutkam ad «Marka» paśla prahułki pa śniezie
Žančyna paskardziłasia na boty «Marka», padešva jakich litaralna rassypałasia. Jak akazałasia, takija historyi — daloka nie redkaść.

Kali darahi abutak padvodzić u samy patrebny momant
Žycharka Bresta padzialiłasia ŭ miascovym pabliku ŭ telehramie svajoj historyjaj: darahija zimovyja boty ad «Marka», nabytyja «na chałodnaje nadvorje», razvalilisia ŭ pieršy ž śnieh, piša BGmedia. Žančyna raskazała, što doŭha nie mahła zrazumieć, adkul dziŭnyja huki pry chadzie.
«Nie budu śćviardžać, što moj abutak pralažaŭ dva hady… bolš… Boty byli nabyty na chałodnaje nadvorje, a zim chałodnych amal i nie było! U kancy listapada vypaŭ śnieh. Pryjšłosia dastać boty. Nie mahła zrazumieć, što za dziŭnyja huki na padešvie. Pryjšła dadomu z mokrymi i zaledzianiełymi nahami. Kali ŭbačyła padešvu botaŭ — žachnułasia», — paskardziłasia žančyna.
U majsterni admovilisia brać abutak u ramont, prapanavaŭšy košt [za pracu] ad 120 rubloŭ i vyšej.
«Jak možna rabić boty z naturalnaj skury ź nietryvałaj padešvaj?!» — aburyłasia bieraściejka.
Nie adzinkavy vypadak
Tak, u adnym roliku žychar Połacka demanstruje čaraviki, jakija «razvalilisia paśla 500 mietraŭ prabiehu».
kačiestvo Marko. Probieh 500mietrov
U inšym — žančyna pakazvaje padešvu, jakaja raskryšyłasia.
«Abutak, padešva jakoha razvalvajecca ŭ chłam za siezon. Kuplajcie!» — Iranizuje ŭładalnica pary botaŭ ad «Marka».
«Marka» kinuŭ kuplać z-za kitajskaj padešvy»
Pad pastami i videa — sotni kamientaroŭ. Ludzi spračajucca, skardziacca i dzielacca asabistym dośviedam, vykazvajučy pretenzii da jakaści i servisu.
- «U dački pradaviłasia vuściłka ŭ zimovych botach. Zavod daŭ adkaz «jany ŭ vas pramokli». Bolš nie kuplajem».
- «Takaja ž chiernia była. Lažali doŭha — voś i ŭsio. Nie ŭ mietrach sprava, a ŭ časie!
- «Učora tavaryš pakazvaŭ toje samaje. Taksama «Marka».
- «Marka» kinuŭ kuplać z-za kitajskaj padešvy.
- «Košt vysoki, a jakaści niama».
Niekatoryja zhadvajuć i zusim sumnyja vypadki.
- «Syn viarnuŭsia sa škoły biez padešvy. Jana prosta skryšyłasia».
- «Ja takija vykinuła. Tak zhańbiłasia! Pryjšła ŭ bank pa kartku, niejkaja žančyna kaža «Oj, chto heta tak narabiŭ śmiećcia?» Ja jak zirnuła na darožku i na svaje čaraviki — pryjšła ŭ žach. Jany raskryšylisia! A im usiaho tolki hod — tolki dastała i sapraŭdy prajšła mietraŭ 500‑700 da banka. Pakul išła nazad, dumała što basanož budu šlopać».
Mnohija nahadvajuć, što ŭ pakupnika jość pravy:
«Taki abutak možna viarnuć ciaham dvuch hadoŭ. Navat kali harantyja skončyłasia — jość paniaćcie «termin našeńnia». Kali brak — abaviazany viarnuć hrošy».
Niekatoryja abaraniajuć vytvorcu
Niahledziačy na škvał krytyki, u kamientarach chapaje i stanoŭčych vodhukaŭ.
- «Šmat hadoŭ karystajusia hetaj markaj. Niezabivajemaja!»
- «Try hady našu zimovyja boty — usio ok».
- «Marka» zaŭsiody daje harantyju i adpracoŭvaje pa joj».
Ciapier čytajuć
«Byŭ hałodny, jak z Aśviencima, nie jeŭ ni miasa, ni harodniny». Što viadoma pra śmierć babrujskaha žurnalista, na jakoha zaviali kryminalnuju spravu ŭ Polščy
Kamientary
Podtvierždaju!!!!