«Uvieś čas paŭtaraŭ słova «Vałyń». U Polščy žorstka źbili siamiejnuju paru ź Biełarusi
U Hdańsku žorstka źbili siamiejnuju paru ź Biełarusi. U mužčyny-pierałom vačnicy, traŭmy hałavy i hrudnoj kletki. Ciapier jon prachodzić abśledavańnie, paśla čaho muž i žonka płanujuć padać zajavu ŭ palicyju. A pakul u čatach biełaruskaj dyjaspary ŭ Polščy šukajuć śviedak taho, što adbyłosia.

Paviedamlajecca, što napadnikaŭ było piaciora, u tym liku adna žančyna. Most źviazaŭsia z paciarpiełaj biełaruskaj Maryjaj (imia źmieniena) i vysłuchaŭ jaje historyju.
Maryja padrabiazna apisvaje try incydenty taho viečara, ale nie śćviardžaje, što jany i ich udzielniki źviazanyja pamiž saboj. Jana ŭpeŭnienaja, što napad adbyŭsia na hlebie ksienafobii, a pryčynaj stała ruskaja havorka. Most pierakazvaje hetuju historyju ź jaje słoŭ.
«Uvieś čas paŭtaraŭ słova «Vałyń»
Usio adbyłosia ŭ noč na 3 žniŭnia. Maryja razam z mužam i jašče adnoj paraj ź Biełarusi hulali niedaloka ad nabiarežnaj. Niepadalok stajała nievysokaja mietaličnaja budka, na dachu jakoj znachodziŭsia mužčyna. Jon žestam spytaŭ u kampanii, ci niama ŭ ich zapalnički, paśla čaho saskočyŭ z budki i niečakana prapanavaŭ im «traŭku».
Maładyja ludzi admovilisia. Razmova adbyvałasia na polskaj movie, adnak nieznajomiec ułaviŭ akcent i spytaŭ, ci nie ŭkraincy jany.
— My skazali, što ź Biełarusi, i pacikavilisia, čamu jon nastrojeny suprać ukraincaŭ. Jon pačaŭ niešta kazać, pastajanna paŭtarajučy słova «Vałyń». Potym razmova spyniłasia, my spakojna razyšlisia i pajšli dalej, — uspaminaje Maryja.
Dušyŭ tak, što zastalisia siniaki ad łancužka
Paźniej biełarusy vyrašyli zajści ŭ adnu z ustanoŭ pobač z nabiarežnaj, kab zamović pa šocie. U niejki momant muž Maryi zrazumieŭ, što zhubiŭ partmane. Žančyna padyšła da supracoŭnikaŭ ustanovy i paprasiła pahladzieć kamiery videanazirańnia, kab vyśvietlić, dzie i kali jon moh jaho vypuścić.
— Mnie adkazali, što ŭstanova začyniajecca, i prapanavali pryjści zaŭtra. Ja patłumačyła, što heta zojmie ŭsiaho paru chvilin i niama sensu ciahnuć da nastupnaha dnia. Razmova pierajšła na pavyšanyja tony. U niejki momant da mianie padyšoŭ čałaviek — mahčyma, achoŭnik — i pačaŭ dušyć. U mianie na šyi było dva łancužki, jany skrucilisia pamiž saboj. Potym ja ŭbačyła, što na šyi zastalisia siniaki, — kaža Maryja.
Na dapamohu padbiehła siabroŭka, jakaja pasprabavała adciahnuć mužčynu. U hety ž čas u vočy jaje spadarožniku pyrsnuli z hazavaha bałončyka.
«Mužu kryknuli: Sp***dalaj!»
— My pajšli na tramvajny prypynak. Tam stajała kampanija ludziej. Siarod ich była dziaŭčyna-błandynka. Jana niešta skazała ŭ naš adras. My, naturalna, adkazali.
Maryja nie pamiataje, što mienavita skazała nieznajomka. Ale dumaje, što heta taksama była reakcyja na ich ruskuju movu.
— I tut da mianie padychodzić mužčyna i rezka chapaje za vušy — ciahnie tak, što ja amal ničoha nie čuła. U hety momant chtości ź ich kryknuŭ majmu mužu: «Sp***dalaj!» Jon adkazaŭ tym ža — i pačałasia bojka.
Pa słovach Maryi, jaje muža pavalili na ziamlu i pačali źbivać. Na ciele zastalisia ślady ad padešvaŭ. Jaje samu ŭdaryli kułakom u voka, bili ŭ žyvot, kidali na ziamlu. Paśla hetaha znoŭ ŭžyli haz.
— Kali ja zakryčała, što my nie ŭkraincy, jany spynilisia, — uspaminaje Maryja.
Pierałom kostki nižniaj častki vačnicy, traŭma hałavy i hrudnoj kletki
Surazmoŭnica śćviardžaje, što paśla taho, što adbyłosia, jany ničoha nie bačyli, stracili adzin adnaho z-pad uvahi i razbrylisia chto kudy.
— Ja prosta išła na śviatło — vočy raspluščyć nie mahła. Ledź dajšła da nastupnaha prypynku, dzie siadzieła para. Jany padyšli da mianie i spytali, što zdaryłasia.
Paźniej nieznajomyja mužčyna i žančyna patelefanavali kudyści i spytali, kudy možna pryvieźci Maryju. Usie razam jany sieli ŭ tramvaj i pajechali pa pakazanym adrasie.
— Ja tak i nie zrazumieła, što heta było za miesca. Z-za bramy vyjšaŭ mužčyna i spytaŭ, jakaja dapamoha patrebna. Ja skazała, što chaču napisać zajavu ŭ palicyju. Na što jon mnie adkazaŭ: «Spačatku źnimicie paboi».
Siak-tak pa GPS-navihatary Maryja dabrałasia da svajoj kvatery. Adkryvać vočy žančynie pa-raniejšamu było ciažka, tamu aryjentavałasia ŭ asnoŭnym na jaho hałasavoje supravadžeńnie.
Jaje muž dabraŭsia da doma na taksi.
— Prosta spyniŭ na vulicy taksista, daŭ jamu 50 złotych i toj davioz jaho da doma, — raspaviadaje biełaruska.
Na nastupny dzień siamja źviarnułasia ŭ kliniku. Paśla abśledavańniaŭ u muža žančyny dyjahnastavali pierałom kostki nižniaj častki vačnicy, a taksama traŭmy hałavy i hrudnoj kletki (vypiska jość u redakcyi Most).
Siamja płanuje paśla poŭnaha abśledavańnia źviarnucca ŭ palicyju. Ciapier jany šukajuć mahčymych śviedak incydentu.
Ciapier čytajuć
Chrysta Hrozieŭ: ad ramantyka-radyjoamatara da čałavieka, jaki vykryŭ samyja zmročnyja tajamnicy HRU i FSB. Jak jaho vierbavała śpiecsłužba Luksiemburha i jak jon vymušany chavacca ciapier

Kamientary
Ot takaja "kalektyŭnaja adkaznaść" dla biełarusaŭ: adkazvajuć to za pavodziny ruskich ŭ dačynieńni da ŭkraincaŭ, to za pavodziny ŭkraincaŭ u dačynieńni da palakaŭ....
A čym ty ździŭleny, ludzi pryjazdžajuć u Polšču i razmaŭlajuć z pjanymi na vulicy nočču. Što moža pajści nie tak?
Spačatku z narkamanam, paźniej sprečka z achovaj kłuba, paźniej na prypynku z pjanymi. Kali try razy za nač hulać ź losam - abaviazkova prylacić.
Žuvu ŭ Polščy bolš za 10 hadoŭ i nikoli ničoha nie zdaryłasia, što ja rablu nie tak? Bolš za toje i ŭ Biełarusi ničoha nie adbyvałasia nikoli, navat kali nočču pa Malinaŭcy ciahaŭsia studentam.