«U 6.30 ja bieh u duš, u siem vychodziŭ z domu, u
vosiem admykaŭ dźviery, rabiŭ sabie kavu i siadzieŭ da abieda ŭ
smartfonie. Potym išoŭ u kulinaryju mietraŭ za sto, u
«Bruśničku», jeŭ tam i hreŭsia, potym viartaŭsia i čytaŭ «Našu historyju» i luboŭnyja historyi vialikich ludziej. I ŭvieś čas z nadziejaj paziraŭ na dźviery — ci nie idzie chto ŭ moj «ofis», kab narešcie zahruzić mianie rabotaj pa samaje nie mahu», — heta ŭryvak z novaha detektyva Kamiły Cień.
Heta druhaja kniha Kamiły Cień. Pieršaj byŭ detektyŭ, napisany na trasiancy. U druhoj knizie roznyja piersanažy dumajuć i havorać na roznych movach.
Naprykład, voś tak:
«Možet, eta, choć cielevizar uklučym? — pradłažyŭ Harkavy, katoramu nie było čem zaniacca. No ja na jaho tak pasmatreła, što on srazu zamałčaŭ i u vuhał zabiŭsia. Vot havaryła že čałavieku, usiu darohu instrukciravała, a on za svajo. Abjaśniaj, nie abjaśniaj, u adno vucha ŭlacić, u druhoje vylacić.
— I k aknu nie padchadzi, — napomniła ja Harkavamu. — Nas ździeś niet, poniaŭ? Pustaja kvarcira. A kali śviarbić, dyk knižku vaźmi pačytaj. Vo, hladzi, žurnał kakoj inciaresny. «Naša historyja». Choć rodnuju movu ŭspomniš».
Nabyć knihu možna na kniharnia.by.

Kamientary