Martynava: Mielnikavu pačynajuć mazać tvaram ab asfalt. Maja viersija, što jaje ŭžo niama ŭ žyvych
Vydańnie «Lusterka» paśla ŭčarašniaj zajavy «Kibierpartyzanaŭ», što z bankaŭskaha rachunka, jakim kiravała źnikłaja śpikierka Kaardynacyjnaj rady Anžalika Mielnikava, źnikli 150 tysiač jeŭra, raspytała niekatorych jaje kaleh pa Kaardynacyjnaj radzie, što jany pra heta ŭsio dumajuć. Adnoj z surazmoŭcaŭ stała kiraŭnica frakcyi «Chopić bajacca» Taćciana Martynava.

Taćciana Martynava ŭpeŭnienaja: ni prosta tak źniknuć, ni tym bolš prysvoić hrošy Mielnikava nie mahła.
«Anžalika razumnica, pryhažunia, čałaviek biaskoncaj pracazdolnaści i adkaznaści, — raskazvaje jana pra svajo ŭražańnie ad kamunikacyi. — Adna ź niamnohich, chto byŭ i adukavanym, i viedaŭ movy, i razumieŭ u jurysprudencyi, i ŭ mižnarodnym pravie, i šmat u čym jašče. Takich ludziej u Kaardynacyjnaj radzie možna pieraličyć pa palcach.
My pryjazdžali ŭ Brusel, u jaje byli pryznačanyja sustrečy — i kali Cichanoŭskuju abo Łatušku voziać, to ŭ Anžaliki ŭ zaplečniku tufli na abcasach, na nahach — uhi. I jana z hetym zaplečnikam vosiem kvartałaŭ pa zimovym Bruseli, kab paśpieć na sustreču. U harderobie pieraapranułasia, vydychnuła, pryhładziła pinžak — i pajšła łedzi mieć znosiny z palitykami».
Paralelna z karjeraj, nahadvaje Martynava, śpikierka KR stvarała siamju, naradziła dźviuch dačok, jakich lubić, zaŭsiody dapamahała mamie.
«Usio, što adbyvajecca siońnia, nazyvajecca ŭ bajavoj prapahandzie mietadam «hniłoha sieladca». Kali ničoha nie treba dakazvać, hałoŭnaje zapeckać čałavieka z usich bakoŭ i zrabić tak, kab pra heta kazali pastajanna. Bo infarmacyja pra jaje ŭkidvajecca raz u tydzień, i dalej jaje pačynajuć prosta mazać tvaram ab asfalt.
Raskažycie, kali łaska, dzie jana? Vy surjozna dumajecie, što žančyna takoha płanu, jak Anžalika, za 100 tysiač dalaraŭ kinie svaich dziaciej?
Ja nie vieru, što Anžalika zdradnica. Jak i ŭ toje, što jana pieršapačatkova zasłany ahient».
Sama žančyna ŭpeŭnienaja, što Mielnikava znachodzicca ŭ zakładnikach u biełaruskich śpiecsłužbaŭ. Hetuju vysnovu Martynava zasnoŭvaje na znosinach sa śpikierkaj KR za niekalki dzion da jaje źniknieńnia, a taksama na «niekatorych padziejach», jakija nazyvać nie choča.
«Žyvaja jana ci nie? Ja nie viedaju. Skažu ščyra, maja viersija, što jaje žyvoj niama. Dumaju tak, tamu što dziaciej addali mužu, — praciahvaje delehatka Kaardynacyjnaj rady. — Da taho ž jaje mahli zabić vypadkova, takoje taksama byvaje.
Viadoma, jość nievialiki pracent, što jana žyvaja i jaje apracoŭvajuć, rychtujuć da niejkaj prapahandysckaj prahramy. Mahčyma, jana navat budzie nacelenaja na dyskredytacyju polskaha ŭrada. Tamu što ŭ takim vypadku jany ž nie mohuć skazać, što jaje vykrali. Adpaviedna, im treba, kab jana vyjšła i sama skazała: «Pryvitańnie, łuziery».
Treci varyjant, što jana prosta dzieści abjavicca na Kubie abo Šry-Łancy… nu pasłuchajcie, tak nie byvaje».
Što tyčycca hrošaj, jakija pieravodźlisia na rachunak Mielnikavaj u lutym i sakaviku, Martynava ŭpeŭnienaja: heta ŭsio rabiła nie sama Anžalika.
«Vy viedajecie, jak u KDB umiejuć łamać ludziej, damahacca ad ich usiaho? Adnaznačna, kali jana była ŭ ich, jany ŭsio i pieravodzili. Tym bolš «Kibierpartyzany» paviedamili, što apošni pieravod byŭ 24 sakavika, a 25-ha jana źnikła. Supadzieńnie, praŭda? Mahčyma, heta byŭ pieršapačatkova šantaž, mahčyma, dapamahaŭ były muž. Takoje taksama vielmi časta byvaje».
Mielnikava krała hramadskija hrošy pa $2500, pieravodziačy na ŭłasny rachunak
Anžalika Mielnikava tydzień praviała na Šry-Łancy i vylecieła ź dziećmi ŭ Dubaj
Mielnikava prylacieła na Šry-Łanku, ale paśla palacieła dalej — Cimur Aleŭski
«Kibierpartyzany»: My nie viedajem, adkul u «Palityki» infarmacyja pra Mielnikavu
Kamientary