U svoj apošni dzień Mikita Miełkazioraŭ paśpieŭ zapisać jašče adno intervju
Apošnim hościem u jutub-prajekcie «Žyćcio-malina» ŭ apošni dzień žyćcia Mikity Miełkaziorava byŭ były dyrektar «Radyjo Svaboda» Alaksandar Łukašuk.

Jon raskazaŭ «Svabodzie», jak prajšła ich sustreča.
«Učora, u subotu, my praviali ź Mikitam Miełkazioravym čatyry hadziny pierad kamierami studyi na varšaŭskaj vulicy Aleje Ujazdowskie. Heta była naša pieršaja asabistaja sustreča, tamu nie mahu paraŭnoŭvać, horš ci lepš jon vyhladaŭ, ale čatyry nialohkija hadziny zapisu jon adpracavaŭ na adnym dychańni. Dakładniej, na dvuch — my ŭsio ž zrabili pierapynak na kavu paśla pieršych dźviuch hadzin. Mikita telefanavaŭ dadomu — tam była niejkaja prablema, jon pierajmaŭsia, kazaŭ, što ratuje svajho sabaku, pierapytvaŭ, jak i što.

Mikita vyhladaŭ jak zvyčajna na ekranie — pryhožy, mocny małady čałaviek, upeŭnieny, dobra padrychtavany. Moža, tvar byŭ bledny, vočy trochi pravalilisia, ale ja nie viedaŭ, ci heta ad samaadčuvańnia, ci ad lohkaha makijažu. Dy i hutarka była niaprostaja, temy — ad maich knižak da «Radyjo Svaboda», ad žurnalisckaj etyki da archivaŭ KDB, ad prezidenta Trampa da Zianona Paźniaka, ad Śviatłany Aleksijevič da Kryma i palitviaźniaŭ. Pytańni byli nie vypadkovyja. Niezadoŭha pierad tym Mikita zrabiŭ cełuju pieradaču pavodle majoj apošniaj knihi «Hulnia ŭ Osvalda», pryjemna ŭraziŭšy dakładnym viedańniem tekstu i razumieńniem klučavych momantaŭ, dobrym padboram videašerahu.
Taksist pierabłytaŭ adrasy, i Mikita vyjšaŭ mnie nasustrač, z paŭkiłamietra my išli razam, davoli chutka, jon uziaŭ maju valizku (ja adrazu mieŭsia adpravicca ŭ aeraport), lohka padniaŭsia pa leśvicy. Nas čakała jaho kamanda, i nieŭzabavie pačaŭsia zapis — u dobrym tempie, ale niazmušany, navat biez asablivych pierabivak, maderatar ciarpliva davaŭ dahavorvać da kanca.
Pra intervju jon pačaŭ damaŭlacca niekalki miesiacaŭ tamu, ale tolki ŭčora płany ździejśnilisia. Heta była naša pieršaja asabistaja sustreča, choć my, kaniečnie, viedali adzin pra adnaho. Talenavity, dynamičny «Žyćcio malina» — asałoda, pieradača ŭpeŭniena stała źjavaj u prafesii, viadučy staŭ zorkaj, supracoŭničaŭ z «Biełsatam», inšymi ŚMI.
«Ja nieafit», — kazaŭ jon pra svaju apantanaść biełaruščynaj. U mianie skłałasia ŭražańnie intelihientnaha, mocnaha, ščyraha, sučasnaha, stylovaha, ź vialikim prafiesijnym patencyjałam čałavieka — heta, mahčyma, było samaje pryjemnaje znajomstva hetaha hoda.
Adnoj z temaŭ hutarki, jakaja cikaviła Mikitu, była žurnalisckaja pamiać, dakładniej, uspaminy žurnalistaŭ. My havaryli, što ich, na žal, mała, što žurnalisty majuć adkaznaść pierad prafiesijaj, pierad historyjaj, što takaja miemuarystyka — patrebnaja, nieabchodnaja nie tolki dla minułaha, ale dla budučyni.
Spadziajusia, kamanda, jakaja pracavała ź Mikitam, viedaje, što rabić ź jaho apošnim intervju. Bo Mikita ŭžo tam — u budučyni».
Kamientary