Plušavaja huś, krasoŭki i «kab tata byŭ pobač»: pra što marać dzieci biełaruskich palitviaźniaŭ pierad Kaladami
Sioleta, źbirajučy zajaŭki na Kaladny sbor dla dziaciej palitviaźniaŭ i vyzvalenych, arhanizatary paprasili baćkoŭ napisać, pra što maryć ich dzieci. Na siońnia jość 136 zajavak (čakajem kala 200), a žadańni paznačanyja ŭ 78 ź ich.

Najčaściej sustrakajucca — novyja smartfony, płanšety i padobnaja elektronika. Na druhim miescy — kanstruktary Lego i inšyja cacki: ad mašynak na pulcie da plušavaha husia i vialikaha dynazaŭra.
Prykłady sa śpisa:
- «Starejšy vielmi choča telefon. Małodšy — vialikaha dynazaŭra»,
- «Vialikuju mašynu na pulcie kiravańnia abo robata»,
- «Plušavuju huś»,
- «Mabilny telefon (svoj stary i raźbity)».
Jość i takija žadańni, dzie patrebny sapraŭdny cud: «Dzieci marać, kab tata byŭ pobač».
Fond BYSOL źbiraje pa 100 jeŭra na dzicia, kab chacia b častka hetych maraŭ ździejśniłasia. Na 200 dziaciej treba 20 000 jeŭra, pakul sabrana amal 4800.
Kamientary