«Pračnulisia ad ahłušalnaha chłapka, a potym zrazumieli, što harym». U Minsku małanka trapiła ŭ pryvatny dom
Trochpaviarchovy katedž na vuł. Halšanskaj, 36. Toje, što nočču 8 červienia ŭ Zacieni razhulałasia strašnaja stychija i pakinuła paśla siabie popieł i mokryja vuhli, stanovicca zrazumiełym, kali pierastupaješ paroh doma. Unutry ŭsio jašče staić jedki pach hary, jaki adrazu ž pieranosicca na adzieńnie i nahadvaje pra siabie ceły dzień, piša Onliner.by.

Zvonku, na dahledžanym učastku — hory raskidanych rečaŭ, jakija ŭdałosia ŭratavać padčas pažaru. Para — Uładzimir Aksienćjevič i Nadzieja Michajłaŭna ź dziećmi, a paźniej i z unukami — pražyli ŭ katedžy bolš za 20 hadoŭ i nikoli nie dumali, što ŭsiaho za niekalki hadzin ich žyćcio pierakulicca z noh na hałavu.
Jak stychija zmahła za adnu noč narabić stolki škody, uładalniki katedža dahetul hadajuć. Mocny chłapok, uspyška — pakoi apynulisia ŭ dymie, jašče para chvilin — i na dachu źjavilisia jazyki połymia, jakija da pryjezdu ratavalnikaŭ paśpieli źniščyć značnuju častku majomaści. Pytańniaŭ u vialikaj siamji zastałosia šmat, ale vidavočna adno: pryčynaj pažaru ŭ katedžnaj zabudovie Centralnaha rajona stała małanka.

— U subotu lehli spać i dzieści a pałovie pieršaj pačuli mocny ahłušalny chłapok. Śviatło ŭ domie całkam źnikła, my padumali, što vybiła ščytok, — uspaminaje Nadzieja Michajłaŭna. — Praz paru chvilin adčuli rezki pach dymu: ubačyli, što jon pavaliŭ adniekul źvierchu. Nadzia (dačka piensijanieraŭ) pabiehła ŭ pakoj da ŭnukaŭ, jany jakraz žyli na trecim paviersie. Tut ža zrazumieła: dach haryć adkrytym połymiem, treba chutčej ratavać rodnych i biehčy z domu na vulicu.

Arciom, muž Nadzi, jašče nie ŭśviedamlajučy maštabaŭ katastrofy, pasprabavaŭ samastojna patušyć ahoń, jaki paśpieŭ z dachu pierakinucca na adzin z pakojaŭ.
— Ja schapiŭ vohnietušyciel, pabieh navierch, dumaŭ, što zmahu spravicca z połymiem, — dałučajecca da razmovy Arciom. — Adkryŭ dźviery — ahoń pajšoŭ na mianie vobłakam. Nie viedaju, kolki času pravioŭ naviersie, ale dakładna pamiataju, jak u niejki momant nohi pačali admaŭlać. Zrazumieŭ, što hublaju prytomnaść. Mianie advieźli ŭ balnicu i adkačali za noč. U paniadziełak ranicaj viarnuŭsia dadomu i dahetul nie mahu pavieryć u toje, što adbyłosia.

Nadzia kaža, što pažarnych vyklikali davoli chutka, praŭda, pa słovach žančyny, patušyć połymia ratavalniki zmahli tolki praz hadzinu. Bližej da ranku siamja zmahła acanić pamier škody: akazvajecca, paciarpieŭ nie tolki trochpaviarchovy dom, ale i prybudova na ŭčastku (u joj stajaŭ radyjopryjomnik, jaki ad razradu litaralna razarvała na kavałki). Razam ź im, kažuć žychary, abrynułasia adna sa ścien prybudovy. Ale i heta jašče nie ŭsio.

— My dahetul nie možam zrazumieć trajektoryju ŭdaru małanki. Jość zdahadka, što jana trapiła ŭ antenu na dachu. Hromaadvod u nas adsutničaje, — praciahvaje minčanka. — Niejak u vyniku elektryčnaha razradu ad doma adkałoŭsia kavałak bietonu: jon prałamaŭ naš płot i adlacieŭ u susiedni dom. Udar byŭ nastolki mocny, što bietonnyja kavałki apynulisia na supraćlehłym baku susiedniaha ŭčastka. Chto ciapier budzie kampiensavać škodu — nieviadoma. Strachoŭka pakryje ŭ lepšym vypadku 50% ad sumy, astatniaje daviadziecca niejak adnaŭlać svaimi siłami.

U hetaj historyi varta addać naležnaje susiedziam pa vulicy, jakija nie pakinuli siamju sam-nasam ź biadoj. Pa słovach Arcioma, ludzi prychodziać, kab dapamahčy: chto materyjałami, chto hrašyma, a chto prosta dobrym słovam.
— My ź dziećmi časova pierajechali da susiedziaŭ, — praciahvaje Nadzieja. — Baćki admovilisia pakidać dom, raskłali matracy i pieranačavali na pieršym paviersie. Śviatła ŭ domie niama, chaładzilnik, televizar, bojler — usio vyjšła sa stroju. U inšych damach na vuł. Halšanskaj taksama nie pracuje častka bytavoj techniki. Vidać, tamu što małanka trapiła jašče i ŭ elektryčny ščytok na vulicy, jaki ŭ tuju noč taksama zahareŭsia adkrytym połymiem.
— U nas u domie hazavy kacioł zhareŭ, — kaža susied Jaŭhien. — U adzin z pakojaŭ u nas zaviedzieny aptavałakonny kabiel, jon schavany ŭ płastykavuju skrynku. Paśla ŭdaru małanki ŭ ščytok kryška adlacieła ŭ supraćlehły bok pakoja, usia ŭnutry čornaja.
Dzianis, jašče adzin uładalnik katedža pa vuł. Halšanskaj, taksama zastaŭsia biez elektryčnaści. Kab patrapić u dom, mužčyna vymušany pierałazić cieraz płot: elektrazamok u kalitcy vyjšaŭ z ładu.

Ciapier žychary doma pa vuł. Halšanskaj, 36, patrochu prychodziać u siabie i razam likvidujuć nastupstvy stychii. Stadyja paniki i pryniaćcia situacyi ŭžo pazadu, napieradzie — maštabny ramont. Piensijaniery starajucca nie padać ducham i tolki admachvajucca: «Hałoŭnaje — usie žyvyja». Dačka Nadzia adkryła dabračynny rachunak, tamu, kali vy chočacie dapamahčy siamji, možacie napisać joj siudy.
Pavodle infarmacyi pres-sakratarki MNS Minska Volhi Mielničenki, paviedamleńnie pra pažar u pryvatnym domie pa vuł. Halšanskaj pastupiła na numar 112 u 01:03. Pažar byŭ likvidavany rabotnikami MNS u 01:41. Ustanoŭlena, što adbyłosia zaharańnie majomaści ŭ mansardnym pamiaškańni i dachu žyłoha doma na płoščy 70 kvadratnych mietraŭ.
Paškodžana majomaść, a taksama draŭlanyja elemienty dachu. Pryčyna zdareńnia na dadzieny momant vyśviatlajecca. Najbolš vierahodnaja viersija — udar małanki.
Kamientary