Mierkavańni3232

Biełarusy: «tutejšyja» abo nacyja?

Čamu my takija? Daviedacca adkazy na hetaje pytańnie možna ŭ knizie «Biełarusy. Šlach ad «tutejšych» da nacyi».

Čamu my takija? Čamu ŭ našaj krainie ŭsio adbyvajecca mienavita tak, a nie pa‑inšamu? Čym niebiaśpiečnaja dla nas «začynienyja dźviery» i čamu biełarusam moža dapamahčy kanstruktyŭnaja marhinalnaść? Daviedacca adkazy na hetyja pytańni možna ŭ knizie «Biełarusy. Šlach ad «tutejšych» da nacyi». Praŭda, uźnikajuć novyja. Heta narmalna, praŭda? I na niekatoryja ź ich u intervju «Salidarnasci» adkazała aŭtar knihi, kulturołah Julija Čarniaŭskaja.

Navat Habrej abo Tataryn byli dla Mužyka našmat bližejšymi, čym Pan abo Ksiondz

— Julija, u vašaj knizie vy razhladajecie źmieny ŭ mientalnaści biełarusaŭ u pryviazcy da troch katehoryjaŭ. Siarod ich — tradycyjny biełarus, saviecki intelihient i sučasny błohier. Davajcie pačniem spačatku — jakija hałoŭnyja rysy byli ŭłaścivyja biełaruskamu sielaninu ŭ XVIII—XIX stahodździach?

— Biełaruski sielanin, jaki nazyvaŭ siabie «tutejšym», byŭ čałaviekam łakalna‑miascovaj identyčnaści. Jon nie asacyjavaŭ siabie ni ź dziaržaŭnym, ni z histaryčnym cełym. Zatoje ŭ jaho była dakładnaja pryviazka da miesca.

Tradycyjny biełarus — heta čałaviek małoj hrupy. I dla jaho było važnaje mierkavańnie tych, chto žyvie pobač. U hetym — istotnaje adroźnieńnie ad rasijskaj abščyny, dzie ludzi razam apracoŭvali ziamlu, razam malilisia, razam adpačyvali. Tut ahulnych spravaŭ było mienš, dy i samo «blizkaje koła» było našmat vuziejšaje.

Treci važny momant, ułaścivy nie tolki biełaruskamu, ale i tradycyjnamu sialanskamu hramadstvu ŭ cełym — heta techniki dastasavańnia ŭładnych patrabavańniaŭ da ŭłasnaha žyćcia. Heta zmoŭčańnie, niedačuvańnie, pierakulvańnie ŭstanovak nibyta praź niedastatkovaje razumieńnie. U biełaruskich sacyjalna‑bytavych kazkach, jakija i lehli ŭ asnovu daśledavańnia hrupy tradycyjnych biełarusaŭ, naš Mužyk abduryć kaho zaŭhodna, a ŭžo Pana — dyk i zusim prosta.

Dalej — uśviedamleńnie siabie nie etničnym, a etnična‑sacyjalnych cełym. To bok Pan, Pop, Ksiondz usprymalisia jak ustojliva čužy narod. Navat etnična čužyja Habrej abo tataryn byli dla Mužyka našmat bližejšymi, čym etnična svaje Pan abo Śviatar.

A jašče takaja rysa, jak pryrodžanaja intelihientnaść. Biełaruski sielanin byŭ čałaviek vielmi dalikatny. Ujaŭlajecie, u vioskach naohuł nie łajalisia!

Adzin miemuaryst uspaminaje, jak jaho mama, pačuŭšy łajanku, skazała, što čuła takoje tolki ŭ dziacinstvie, kali praź viosku išli sałdaty. I dumała, što heta śpiecyjalnaja sałdackaja mova. Dalikatnaść — heta ŭmieńnie, jak ciapier kažuć, «nie hruzić» saboj surazmoŭcu. I voś hetuju jakaść tradycyjny biełaruski sielanin, biezumoŭna, mieŭ.

Siarod minusaŭ takoj intelihientnaści — nievypinańnie siabie i cichaja niepryjaznaść da tych, chto vystaŭlajecca. U kazkach navat ułasny syn, što vypraŭlajecca na navučańnie ci ŭ padarožža, — biada ŭ siamji. Adzinym pravilnym šlacham ujaŭlałasia praca na ziamli pavodle zapavietu prodkaŭ.

— Da čaho pryvodzić hetaja vielizarnaja biezdań pamiž narodam i elitaj?

— Nielha skazać, što ŭ hetym vinavataja tolki elita, jak pryniata było pisać u savieckich padručnikach. Elita taksama byvaje roznaj. Tut naohuł vinavatych znajści niemahčyma…

— Nu, sprava ŭžo nie ŭ tym, chto vinavaty, a ŭ tym, da jakich nastupstvaŭ heta pryviało.

— Tak, hetaja situacyja pryvodziła i pryvodzić da peŭnych nastupstvaŭ. Skažam, padčas paŭstańnia Kalinoŭskaha ŭ atradach paŭstancaŭ było vielmi mała sialan. Jany nie pryniali hetaha paŭstańnia, nie paličyŭšy jaho svaim. A ŭ 90‑ia hady XX stahodździa narod nie pačuŭ zaklikaŭ intelihiencyi…

To bok razryŭ sapraŭdy žachlivy. Ja supastaŭlała: takoha razryvu nie viedała ni polskaja, ni rasijskaja kultura. Hety razryŭ treba ŭzmocniena pieraadolvać! Heta adna z samych hałoŭnych i strašnych tendencyj, što dastalisia nam u spadčynu.

Mahčyma, dapamohuć novyja formy adukacyi — mnie padabajecca ideja bieśpierapynnaj adukacyi, kali čałaviek pastajanna raźvivajecca ciaham usiaho svajho žyćcia. Ź inšaha boku, intelihientnaść u hramadstvie straciła svaju značnaść. Być intelihientam nie prestyžna i nie hanarova.

— Hetyja pracesy, pa‑mojmu, jašče ŭ SSSR pačalisia. Słova «intelihient» u šerahu vypadkaŭ užo hučała jak abraza…

— Ale pry hetym prestyž usio‑taki byŭ. Ja paraŭnoŭvaju, hledziačy na svaich studentaŭ, siońniašnich i dziesiacihadovaj daŭniny. Tym było soramna čahości nie viedać. Hetym užo nie soramna. Jany razumiejuć, što ŭsiaho nie achopiać — i… nie achoplivajuć ničoha.

My dabralisia da ŭzroŭniu navat nie «sinich», a «čornych kaŭnierykaŭ». I heta ŭsich zadavalniaje! Voś heta trahičny momant.

Daasizm pa‑biełarusku

— A voś što datyčyć tradycyjnaha sialanstva — niemałuju rolu ŭ tyja časy ŭ žyćci luboha naroda hrała (nu ci chacia b musiła hrać) relihija. Našym prodkam i tut chapiła — i katalictva, i pravasłaŭje, i baraćba pamiž imi. I unijactva ŭ dadatak. Heta, vierahodna, taksama nie mahło nie adbicca na mientalitecie. Darečy, Anton Łuckievič u «Našaj Nivie» kaliści pisaŭ, što «pakul carkva i kaścioł nie buduć pa‑sapraŭdnamu biełaruskimi, naš narod budzie dzialicca na dźvie častki»…

— Mnie zdajecca, što tut maje miesca typova intelihienckaja padmiena… Jak karol Ludovik kazaŭ, što «dziaržava — heta ja», tak i tut intelihient miarkuje, što narod dumaje i adčuvaje hetak ža, jak i jon.

Tak, dla relihijnaha čałavieka taki razbrod u hramadstvie trahičny. Ale sprava ŭ tym, što biełarus byŭ ucarkoŭleny značna mienš, čym ruski sielanin. Heta fakt. Ruski sielanin u haračuju paru ŭ carkvu chadziŭ, a naš — daloka nie zaŭsiody.

Jość i jašče adzin momant — na miažy XIX i XX stahodździaŭ, kali Łuckievič heta pisaŭ, myślary dumali ŭ ramkach peŭnaj fiłasofskaj, daśledčaj tradycyi. Naprykład, na toj momant biassprečnym pastułatam ličyłasia, što relihija — asnoŭny abjadnalnik hramadstva.

Ciapier razumieńnie hetaha krychu źmianiłasia. Užo ŭ XX stahodździ stała vidavočna, što roznyja relihii nie pieraškadžajuć nacyi adčuvać siabie adzinym cełym. Pahladzicie na japoncaŭ — tam i sintaizm, i budyzm, i chryścijanstva. A nacyja adna.

Tak što, dumaju, našaja talerantnaść — nie takaja ŭžo kiepskaja jakaść. Ja ŭvohule nie vielmi lublu słova «talerantnaść», tamu što hetym paniaćciem časta sprabujuć rastłumačyć naohuł usio ŭ biełaruskaj historyi… Prykrycca joju. Na ŭsio — i drennaje i dobraje — jość hatovy adkaz: talerantnaść. Kali my sprabujem niejkim słovam zacyravać dziry, to nie zaŭvažajem taho, što prahladaje skroź hetych prarechi. A časta tam chavajecca hałoŭnaje.

Suprać talerantnaści ja ničoha nie maju. Pa‑mojmu, jakaść dobraja i, na žal, redkaja. Maja siastra, pryjazdžajučy z Rasii, nie moža zrazumieć, jak tut u nas litaralna pobač užyvajucca pravasłaŭnyja cerkvy, kaścioły i sinahohi. A mianie heta raduje. Tak što carkva zajmała nie takoje ŭžo vialikaje miesca ŭ žyćci naroda.

Pry ŭsim pry hetym ja liču vielmi pierabolšanymi razvahi pra biełaruskaje pahanstva. Maŭlaŭ, biełarus — pahaniec, tamu pa sutnaści ŭsio roŭna, chto jon naminalna — pravasłaŭny ci katalik.

— Ci možna adsiul zrabić vysnovu, što tezis ab važnaści źjaŭleńnia unijactva na terytoryi našaj krainy taksama adnosicca da takich voś intelihienckich šabłonaŭ i nie maje vyrašalnaha značeńnia dla raźvićcia našaj krainy?

— Unijactva było važnaje chutčej nie jak relihijnaje vučeńnie, a jak simvał. Jość dźvie roli relihii — faktyčnaja i simvaličnaja. Dyk voś, kali prychodziła unijactva — a prychodziła jano ciažka, składana — dla nas u histaryčnaj pierśpiektyvie važniejšaj za ŭsio była mova bohasłužeńnia i nazva — «biełaruśkaja viera».

Tak, čałaviek moh i nie być zaciatym unijatam. Tak, da jaho pryjšli i faktyčna pierachryścili jaho. Ale ŭśviedamleńnie taho, što źjaviłasia «biełaruśkaja viera», było samym hałoŭnym. A to ŭjavicie — čałaviek na praciahu svajho žyćcia słuchaje bohasłužeńnie spačatku na adnoj movie, potym na inšaj… Ale pry hetym sam ni na toj, ni na druhoj nie havoryć!

— Moža, adsiul i takoje krychu indyfierentnaje staŭleńnie da relihii? Bo jak možna šanavać toje, čaho nie razumieješ?

— Vyvučajučy materyjał dla knihi, ja znajšła taki cikavy momant: kali analizuješ kazki, to sa ździŭleńniem vyśviatlaješ, što vielmi mnohaje ad chryścijanstva było ŭ kryvi i płoci naroda. Nie tolki aluzii, ale i chryścijanskaja maral.

Biełarus, miž inšym, mietafizik. Ujaŭleńnie pra Boha jość, stasunki z Boham jość. Ale viera ŭsprymałasia jak «svajo asabistaje», i carkva mieła da hetaha «asabistaha» značna mienš dačynieńnia, čym u toj ža Rasii. To bok isnavaŭ peŭny psichałahičny raskoł pamiž vieraj (jana była vialikaja) i farmalnaj, daktrynalnaj relihijnaściu.

Darečy, vielmi mała vyvučany ŭpłyŭ na naš narod pratestantyzmu. A mnie zdajecca, što hety ŭpłyŭ byŭ vielmi vialiki. Miarkujučy pa madelach pavodzinaŭ, pa staŭleńni da haspadarki, da domu, da Boha, ź jakim treba havaryć nie praź śviatara, a ŭ svaim sercy. Tak što hetaja tema jašče čakaje svaich daśledčykaŭ.

— Darečy, čytajučy vašuju knihu, źviarnuŭ uvahu na ŭłaścivuju biełarusam maksimu «Boh viedaje što robić». I na jaje vynik, hetakuju «tałstoŭščynu», abo daasizm — kamu što bližejšaje: niesupraciŭ złu hvałtam.

— Tak, «pakul budzieš zniščać lichoje, dobraje samo zhinie».

— Dyk voś: z adnaho boku, u hetym možna, viadoma, znajści i plusy. Ź inšaha, i minusaŭ chapaje — bo budavać hramadzianskuju supolnaść z takoj maksimaj ciažka. A składajecca adčuvańnie, što maksima hetaja i siońnia «žyviejšaja za ŭsich žyvych».

— Nu, kali mierkavać pa błohierskich pastach, to jakraz‑taki nie. Naadvarot, jany žyva adhukajucca na lubuju niespraviadlivaść, dzie b jana ni adbyvałasia. Ich heta aburaje, i jany hatovyja dziejničać. Niama ŭražańnia, što ludzi pasiŭnyja, što jany praciahvajuć žyć z hetaj maksimaj. Tak, błohiery — heta śpiecyfičnaja supolnaść, ale heta supolnaść maładych i adukavanych ludziej.

Inšaja sprava, što jość peŭnyja madeli pavodzinaŭ. I adna ź ich — madel vakolnych daroh. Tak što kali jość žadańnie sprabavać «źvierchu», «zboku» (naprykład, z boku raznastajnych elitaŭ) źmianić štości ŭ biełaruskich realijach, to rabić heta treba, kali chočacie, «šlacham dobraj dumki».

A voś naŭprostyja dziejańni, za vyklučeńniem ekstraardynarnych situacyj kštałtu vajny, nie prymajucca. I heta vytłumačalna. Bo lubyja naŭprostyja dziejańni, jakija rabilisia na hetaj ziamli, pryvodzili da śmierci ludziej, da hoładu i ciažkich sacyjalnych chvalavańniaŭ.

Tamu tut usio adbyvajecca pavolna. Maleńkimi krokami. Šlacham kletkavaj evalucyi. Uźviali niejki padmurak, niekalki hadoŭ pažyli pobač u časovym žytle, hrošaj padnaźbirali i ŭzialisia za ścieny.

Mnie zdajecca, nie varta biaskonca skardzicca na nieaformlenuju biełaruskuju samaśviadomaść i tłumačyć hetym usie našyja prablemy. Narmalnaja ŭ nas samaśviadomaść. Šmat u čym mierkavańnie ab tym, što samaśviadomaść u nas niejkaja «nie takaja», źviazanaje z daŭniaj idejaj, što narod, jaki havaryŭ nie na aŭtachtonnaj movie… nie zusim paŭnavartasny, ci što. Chacia ŭžo šmat hadoŭ viadomyja pracy vielmi aŭtarytetnych zachodnich, a ciapier užo i rasijskich daśledčykaŭ ab tym, što mova i samaśviadomaść u niekatorych aśpiektach źviazanyja, ale daloka nie tojesnyja rečy.

U knizie pryvodzicca suśvietnaja statystyka sučasnych nacyj i movaŭ, na jakich jany havorać: dyk voś, vypadkaŭ dvuch‑, troch‑, čatyrochmoŭja nie mienš, čym vypadkaŭ adnamoŭja. Inšaja sprava, što varta padymać rejtynh biełaruskaj movy.

— I na jakim etapie budaŭnictva našaha doma my siońnia znachodzimsia?

— Na etapie ŭstalavańnia stolevych belek.

— Nu, daj Boh.

«My — tavarystva infarmacyjnych adzinočak»

— A voś na što jašče źviarnuŭ uvahu ŭ vašaj knizie — akazvajecca, pjanstva ŭ tradycyjnym biełaruskim sialanskim hramadstvie, miakka kažučy, nie vitałasia. A siońnia stała trahiedyjaj, asabliva dla vioski. Čamu i ŭ jaki momant adbylisia hetyja źmieny ŭ śviadomaści?

— Nu, było b vielmi prosta rastłumačyć heta ŭpłyvam SSSR, da jakoha, adrazu skažu, ja nie maju ciopłych pačućciaŭ. Ale zvalvać ŭsie ahułam na Sajuz taksama było b niapravilna. Tym bolš što ŭ SSSR pjanstva było mienš, čym ciapier.

Tut mnohaje splałosia razam. Pa‑pieršaje, ekzistencyjny vakuum — to bo vakuum sensaŭ — jaki ŭźnik u hady pierabudovy. Usio, u čym ty byŭ upeŭnieny, niachaj i staviŭsia ź ironijaj i navat niezadavolena, źnikła.

A što źjaviłasia naŭzamien? Niejmaviernaja kolkaść śviataŭ. Ja tady žyła ŭ Zavadskim rajonie Minska i dobra pamiataju, što byli dni, kali ludzi štabialami lažali na vulicach pobač z Partyzanskim praśpiektam. Heta pa‑druhoje.

Pa‑treciaje — telebačańnie, dzie pili šmat i pryhoža i praciahvajuć pić da hetaha času. Ale heta ŭžo pryvatnyja rečy — hałoŭnaja ž pryčyna mienavita ŭ vakuumie sensaŭ.

Maja mama — doktar‑narkołah. I ŭžo šmat hadoŭ, hledziačy na toje, što adbyvajecca, jana kaža: «U hetaj nacyi budzie piŭny ałkahalizm». Nie zrazumieła, čamu junaki, jakija siadziać ź pivam pa łaŭkach, dumajuć, što jany zdolejuć paźbiehnuć hetaha losu. Heta kałasalnaja ciemnata ludziej — jany nie razumiejuć nastupstvaŭ svaich učynkaŭ.

Chacia ludzi schilnyja šukać vinavatych, «achviarnych kazłoŭ». Pamiatajecie žyvučy tezis pra toje, što habrei spaili krainu ŭ svaich korčmach? Potym — što va ŭsim vinavaty SSSR. Ale kraina nikoli i blizka nie piła tak, jak pje ciapier.

— A ciapier hety vakuum sensaŭ pačaŭ čymści zapaŭniacca?

— Viadoma. Ludzi adčuvajuć siabie adkaznymi za svoj los, za los krainy. I nielha kazać ab tym, što heta «tupaja šeraja masa», jakoj usio roŭna. Heta niapraŭda.

Ja ž haduju studentaŭ. I ja nie baču ŭ ich «abyjakavasci». Inšaja sprava, što ŭ nas kałasalnaja hrupavaja adasoblenaść. I nie tolki pamiž intelektuałami i narodam.

My pa‑raniejšamu ludzi małoj hrupy. Heta narmalna dla vioski, ale žyćcio ž užo haradskoje.

Jak u nas adbyvajecca? Jość šmat śpiecyjalistaŭ, jakija zajmajucca blizkimi daśledavańniami. Ale my adno adnaho nie viedajem. My nie dačyniajemsia. U nas razdroblenaje navukovaje, kulturnaje asiarodździe.

— I ŭ toj ža čas my havorym pra niejkaje infarmacyjnym hramadstva…

— My — hramadstva infarmacyjnych adzinočak. Siadzim pierad svaimi kamputarami. Mianie znachodziać ludzi z Ukrainy, z Rasii, z Polščy… Biełarusy nie znachodziać… Taki voś dziŭny niuans. Ale, moža, inšych navukoŭcaŭ znachodziać, a mnie prosta nie šancuje?

— Jak nie šancuje mnohim piśmieńnikam, jakija pišuć «u stoł», muzykam, jakija sačyniajuć dla siabroŭ… Moža, heta adhałoski hetaha «nie vysoŭvajsia, budź «jak usie»?

— Viadoma. Voś tamu ja i nazyvaju samaj strašnaj spakusaj ideju «začynienych dźviarej». Tak, usie narody ad kahości dystancyjavalisia. Tak i prychodziła samaŭśviedamleńnie. Ale ŭ 90‑ia hady minułaha stahodździa navat najlepšyja ludzi ŭ prajekcie novaha biełaruskaha adradžeńnia nie mahli znajści šlachoŭ da masaŭ. Nie zmahli z toj prostaj pryčyny, što dla masaŭ usie jany byli vyskačkami. Da taho ž, u mnohich ź ich byŭ «kompleks intelihienta», jany pastajanna łajali narod. Tamu ja vydatna razumieju, čamu narod za imi nie pajšoŭ.

Narod taki, jaki jon jość.

Zaŭvažcie, jak u nas chvalać. Voś ty štości stvaryŭ — knihu, fatahrafiju, artykuł. Pa‑pieršaje, tvaje ž kalehi časta hetaha nie čytajuć. Pa‑druhoje, kali i pračytali, to ŭchvała budzie takaja — «narmalna». Nie «razumnica», nie «małajčyna», nie «vydatna», a «narmalna».

Heta adtul ža, ad siaredzinnaj darohi. Pachvalić pasiaredzincy. Ale i pałajacca nie vielmi. Pabić nie baluča. Tamu siarod takich ludziej žyć davoli kamfortna. Ale jość i svaje minusy.

— U knizie vy analizujecie mientalitet biełarusaŭ‑sialan na asnovie narodnych kazak. Ale ž vielmi časta tych ža historykaŭ paprakajuć u tym, što jany vyvučajuć historyju našaj krainy tolki na asnovie sialanstva. A byli ž i elitarnyja prajekty! Byli jarkija histaryčnyja dziejačy, piśmieńniki, muzyki.

— Viadoma, byli, nichto ž i nie spračajecca.

— Čamu ž tady ŭ asnovu knihi loh mienavita mientalitet sialan?

— Ja vielmi lublu ludziej, pra jakich pišu. I staŭlusia da ich ź vialikaj pavahaj. Moj dziadula, viadomy piśmieńnik Vasil Vitka, byŭ ź sialan. I ja bačyła pierad saboj hetaha intelihienta. Tamu ja navučyłasia nie «plavać u kałodziež», prynižajučy sialanstva.

Ale hałoŭnaje ŭ tym, što kali my budziem vyvučać tolki elitu, to ŭ nas składziecca vielmi adnabakovaje ŭjaŭleńnie pra naš narod. A talenavitych śpiecyjalistaŭ, jakija zajmajucca elitaj, chapaje. Tamu mnie zdajecca, što my ŭzajemna dapaŭniajem adno adnaho.

Ja razhladaju mientalitet maŭklivaje bolšaści. Darečy, znakamitaja Škoła Anałaŭ zajmałasia mienavita maŭklivaj bolšaściu. Dy i elita ŭ nas uździejničaje na masy značna mienš, čym nam chaciełasia b.

Časta havorać pra toje, što my pavinnyja stvarać biełaruski nacyjanalny mif. Tak, na mifie padymajecca historyja. Ale dobra było b ź mifam nie zahulacca, kab nie źniščyć ciapierašni.

— A to budzie jak u Rasii, dzie za mifami ŭžo zabytaja sapraŭdnaja historyja krainy?

— Tak, budzie takaja miedviapucinskaja palityka, pustaja i jakaja nie maje dačynieńnia da asnoŭnaj masy rasijcaŭ, jakija žyvuć u maleńkich haradkach i nie dumajuć pra impierskija ambicyi centra.

Saviecki ci biełaruski?

— Nu voś, pakolki my ŭžo nablizilisia da sučasnaj historyi, davajcie razhledzim inšaha piersanaža vašaj knihi. Dyk voś, prajšli hady, i na avanscenu zamiest tradycyjnaha sielanina vyjšaŭ saviecki intelihient. Što źmianiłasia ŭ jaho mientalitecie? A što zastałosia niaźmiennym?

— Niaźmiennymi zastalisia taktyki pavodzinaŭ — ścipłaść, dalikatnaść, niežadańnie vystaŭlacca. Sproby padyści da składanaj situacyi vakolnym šlacham.

U knizie jość taki momant — hieroj choča adpravić pieradaču svajoj siamji. Ale biaruć tolki pasyłku jaho siabra. I tady jon dałučaje svaju pasyłku da sumki siabra, spadziejučysia, što jany syduć za adnu. Heta absalutna sialanski chod! I jon taki pieradaje hetuju pasyłku!

Dalej — nievialikaja patrabavalnaść da žyćcia. Choć tut upłyvaje i toje, što idzie vajna. Chaj hieroj nie na froncie — jon drenna bačyć, tamu jaho nie ŭziali ŭ vojska, i jon pracuje ŭ adnoj ź biełaruskich haziet, što vydavalisia tady ŭ Maskvie. I jon praktyčna kožny dzień piša listy svajoj žoncy i dzieciam u evakuacyju, u horad Kurhan. Voś hetyja listy, a ich bolš za dźvieście, i lehli ŭ asnovu daśledavańnia.

Što jašče cikava? Jaho razumieńnie Boha. Hety čałaviek — ateist. Ale ŭ važnyja momanty žyćcia ŭsio roŭna ŭźnikaje niejkaja malitva. I hetak ža — sam‑nasam z Boham.

Jon piša žoncy: «My nikoli nie braviravali, nie vychvalalisia». Usio heta zastałosia ŭ niedatykalnaści.

A voś što źjaviłasia novaha, dyk heta paniaćcie «saviecki narod». Niahledziačy na papiarednija represii, padčas vajny byŭ adziny pieryjad, kali ludzi adčuvali siabie častkaj savieckaha naroda. Tamu što hora było adno na ŭsich.

Choć, žyvučy ŭ Maskvie, jon razmaŭlaje ŭ asnoŭnym ź biełarusami. To bok małaja hrupa zastajecca. Ale ŭźnikaje i novaja supolnaść, tamu samaidentyfikacyja troicca. Pa‑pieršaje, naš hieroj nazyvaje siabie słučakom, vychadcam ź ziamli Słuckaj. Pa‑druhoje — biełarusam. I pa‑treciaje — savieckim čałaviekam. U toj ža čas «naša ziamla» dla jaho — heta Biełaruś. To bok uźnikaje bałans pamiž dziaržaŭnym cełym i nacyjanalna‑kulturnaj aŭtanomijaj.

— A voś cikava — aktyŭna stvarałasia niejkaja novaja supolnaść — saviecki narod. I, niahledziačy na ŭsie namahańni, da kanca davieści hetuju zadumu tak i nie atrymałasia. Čamu? Bo zmahli ž amierykancy «spłavić» z masy roznaplamiennych emihrantaŭ narod amierykanski?

— Saviecki narod u čymści skłaŭsia, u čymści — nie. I viedajecie, ja dalokaja ad taho, kab ahułom nazyvać tych ludziej «tupymi saŭkami», jak robić adzin z błohieraŭ. Chacia b tamu, što ciapier ja nie sustrakaju stolki cikavych ludziej, kolki sustrakała tady. I heta pry tym, što ja siabie ŭstojliva adčuvała (i praciahvaju adčuvać) čałaviekam antysavieckim.

Adčuvańnie ahulnaj krainy było. Była vialikaja i roznaja prastora. Ale emihranty ŭ Amieryku pryjazdžali pastupova. U nas ža hrupy byli złučanyja štučna i ŭ adzin momant. Pryčym vykaranić ich sistemu kaštoŭnaściaŭ było niemahčyma, bo kultura maje miechanizmy samazachavańnia.

Mienavita tamu padčas pierapisu nasielnictva ŭ 80‑ia hady biełarusami siabie nazvali bolš za 80% žycharoŭ našaj respubliki. A biełaruskuju movu rodnaj — bolš za 70%, niahledziačy na toje, što praktyčna nie havaryli na joj. Heta byŭ simvał, ściah. Tradycyi zastalisia niaźmiennymi. Ale byŭ i niejki vierchni słoj hulni, u jakuju hulali ŭsie, — u saviecki narod.

— Vy razhladajecie savieckaha intelihienta časoŭ vajny. Ale potym Chruščoŭ daŭ pašparty kałhaśnikam, i jany masava rušyli ŭ harady, jakija prosta nie paśpiavali ich asimilavać.

— Dy i nie mahli asimilavać, tamu što masa nie asimilujecca. Ale biada nie ŭ tym, što pryjezdžyja nieśli viosku, tamu što ŭ vioscy byli vielmi dakładnyja ramki pavodzinaŭ. Biełaruskija vioski pryhožyja ŭ hetym sensie. Viaskovyja mierki idealna padychodziać da viaskovych ładu žyćcia — z uzychodam ustaŭ, pracavaŭ ceły dzień, uviečary synu łapci sploŭ, pahulaŭ ź dziećmi i na zachodzie loh. A voś u horadzie hetyja mierki stračvajucca. Tak što sprava nie ŭ tym, što pryjazdžaje vioska, a ŭ tym, što heta ŭžo nie viaskovyja ludzi. Spačatku jany sprabujuć žyć u horadzie, jak u vioscy. Ja rasła ŭ mikrarajonie Sierabranka, jaki tady tolki budavaŭsia. I ŭ mianie było adčuvańnie, što ja žyvu na viečnym viasielli. Jany śpiavali, skakali na vulicy pierad domam, hrali muzyki. I nalivali na takich viasiellach kožnamu sustrečnamu. I pastajanny šum, kryki.

A ŭ biełaruskaj vioscy nielha było kryčać na ludziach! Ni mužčynu na žančynu, ni naadvarot. Heta byŭ nonsens, jaki parušaŭ praviły prystojnaści.

Ale pryjezdžyja dumali, što horad — heta svaboda. Plus adčuvańnie ananimnaści, jakoje, jak my viedajem, daje absalutnuju biespakaranaść.

Da taho ž, źjaviłasia šmat volnaha času, jakoha ŭ vioscy prosta nie mahło być. I jaho treba było zabivać. Pajści ŭ teatr? Ale heta niemahčyma, bo, jak kazaŭ Juryj Łotman, nienazvanaha ŭ kultury nie byvaje. Toje, što nijak nie nazyvajecca, ludźmi naohuł nie zaŭvažajecca. A teatra, muzieja i tak dalej u śviadomaści hetych ludziej nie było. Usio heta dla ich było «nienazvana». U najlepšym vypadku kino, i možna ŭjavić, jakoj jakaści. Tut ja, zrazumieła, nie maju na ŭvazie studentaŭ i ŭvohule tych, chto sprabavaŭ uziać ad horada vartaści haradskoha žyćcia, a nie zasialać jaho «lumpienskimi» niedachopami.

Voś i stali pić, zajmacca biaskoncymi chatnimi pracami — zakatkami, zakrutkami, štotydniovymi pajezdkami ŭ tuju ž viosku… To bok ludzi ŭžo nibyta jak pierastali być viaskovymi, ale i haradskimi nie stali.

Inšaja sprava, što savieckaja škoła, pry ŭsich svaich minusach, vučyła čytać, pryvivała luboŭ da čytańnia. Tak što ich dzieci, niachaj nie ŭsie, ale zmahli stać hodnymi ludźmi. Tak, najbolšaja častka lumpienizavałasia nadzvyčajna. Ale mienšaja ŭsio ž taki zmahła stvaryć siabie.

Nas mohuć zahubić «zakrytyja dźviery»

— Vy adznačali, što hramadstva naściarožana stavicca da «vyskačak». Moža, hetym i abumoŭlena toje, što samyja jarkija asoby imknucca źjechać adsiul?

— Ja b tak nie skazała. Pa‑mojmu, mnohaje źmianiłasia ŭ apošnija hady. Daloka nie ŭsie chočuć źjechać, navat siarod tych, chto maje takuju mahčymaść.

U pačatku 2000‑ch — tak, chacieli. Ciapier mienš. Pryčym, dumaju, tych, chto choča źjechać, nie zadavalniajuć nie stolki sacyjalna‑bytavyja niuansy, kolki pavolnaść tutejšaha žyćcia.

Jość u śviecie centry, dzie ludzi žyvuć značna chutčej. I, viadoma ž, bolš paśpiavajuć za svajo žyćcio.

Tłumačyć usio sacyjalna‑palityčnymi pryčynami było b nie zusim dakładna jašče i tamu, što biełarusy — nadzvyčaj asiedły narod. Jany sychodzili tolki tady, kali rabiłasia zusim nievynosna.

A ŭ ciapierašniaj moładzi źjaviłasia mahčymaść bačyć śviet, supastaŭlać, vybirać. I dziakuj Bohu.

— Nu a my nie prajhrajem z našaj marudlivaściu? Bo śviet paskarajecca. Jak by nam nie ŭbačyć tolki chvost ciahnika…

— Možam i nie paśpieć. Kali budziem dzialić ludziej na «narmalnych» i «vyskačak». Bo my ž nie ahresiŭna vyciskajem. Našaje vyciskańnie zaklučajecca nie ŭ tym, što kahości bjuć pa hałavie. Nie, z taboj prosta nie tak vitajucca.

Časta tyja, chto vyciskaje, sami nie ŭśviedamlajuć hetaha. Prosta «takaja voś linija pajšła». I čałaviek robicca krychu piersonaj non‑hrata.

Voś kali my budziem tak stavicca da talenavitych, nieardynarnych ludziej, to apyniemsia ŭ situacyi, kali sami siabie chvalim, sami łajem i žyviem u hiermietyčnym pakoi, dźviery ŭ jaki zamknuli sami. Voś heta i jość ideja «začynienych dźviarej», ab jakoj ja ŭžo kazała. U nas jość schilnaść da hiermietyzmu, i jana moža sasłužyť nam kiepskuju słužbu. Nielha paturać hetamu strachu, treba vychodzić u śviet.

— A jašče takoje, moža, i nie vielmi karektnaje pytańnie: niejkija ŭłaścivyja nam jakaści chaciełasia b zachavać. Ad niejkich, naadvarot, varta było b pazbavicca. Dyk što bierahčy, a što karektavać?

— Jakoje žachlivaje pytańnie… Ja vielmi dobra razumieju taho sielanina, jaki kazaŭ, što «pakul budzieš zniščać zło, dabro samo zhinie…». Ucaravać dabro žaleznym kułakom nie vyjdzie.

Voś, z adnaho boku, intelihientnaść i jaje vynik — niežadańnie vystaŭlacca. I jak jaho vykaranić, zachavaŭšy intelihientnaść? Bo aktyŭnaść, źviazanaja z nachrapam, taksama niepryjemnaja i niebiaśpiečnaja.

Ja dumaju, što stabilnaść mientalnych charaktarystyk sama pa sabie pazityŭnaja. Tak, biełarus pavinien žyć u šyrokim kulturnym poli. Jaho treba pryvučać da kultury, da dumki, pra toje, što jana biascennaja. A dalej jon abiare sam.

Što chaciełasia b zachavać? Voś hetuju intelihientnaść. I jašče adnu dzivosnuju jakaść, pra jakuju my jašče nie ŭzhadvali, — samaironiju. I ŭmieńnie hodna rabić svaju spravu ŭ samych niespryjalnych umovach. I bahaty ŭnutrany śviet chaciełasia b zachavać.

Raźvić chaciełasia b pačućcio ŭłasnaj hodnaści. My vielmi pasłuchmianyja, heta sialanskaja rysa. I lepš, kab čałaviek nie tak vidavočna trymaŭ «nos pa vietry». Ćviordaj pazicyi chaciełasia b. Ale na heta patrebnyja dziesiacihodździ.

A jašče treba vykaraniać adhałoski tak zvanaj «kultury biednaści». Jość taki antrapałahičny termin. «Uziać usio i padzialić» — heta akurat adtul.

U našym vypadku atavizm kultury biednaści — pilnaja ŭvaha da taho, nakolki roŭnyja «kavałki» dastajucca roznym ludziam. Ja maju na ŭvazie nie tolki dzialbu «piraha» — naprykład, prybytkaŭ, ale i rozum, i talent, i mahčymaść realizacyi. Usio heta časta pakul razumiejecca jak toje ž samavystaŭleńnie.

— A chutčej ruchacca nam nie treba? Ja voś bajusia, što spoźnimsia my… Usio nijak nie možam paviarnuć ni naprava, ni naleva, ni na Zachad, ni na Uschod…

— Sprava ŭ tym, što my vielmi baimsia pamylicca. Heta značyć, my chočam iści pravieranym šlacham. Ja ŭvieś čas zhadvaju Abdzirałoviča, vielmi talenavitaha čałavieka, jaki kazaŭ: «Treba stvarać novyja formy žyćcia»…

Kali łaska, vyjdzicie ŭ realny śviet!

— Nu tady davajcie pra tych, chto ich siońnia tvoryć, — ab treciaj katehoryi, jakaja vyvučajecca ŭ vašaj knizie. Takim čynam, sučasnyja błohiery. Što źmianiłasia ŭ mientalnaści, a što zastałosia niaźmiennym?

— Prajšoŭ sialanski kompleks — chutčej možna kazać pra adarvanaść ad vioski. Jany ŭśviedamlajuć siabie haradžanami, jeŭrapiejcami i ŭpeŭnienyja, što nie pavinnyja dziejničać pa pryncypie najmienšaha dobraha. Maŭlaŭ, jość u nas voś stolki, i bolš nam nie treba. Źmianiłasia staŭleńnie da pracy, stała pieravažać sistema volnaha času. Nie, hetyja ludzi, viadoma, pracujuć, i, dumaju, niamała. Ale pra pracu nie havorać.

Vielmi aktyŭna hučyć nota litvinstva, nota biełaruskaj movy. Niachaj pra heta pišuć niamnohija, ale pišuć horača. Tut, viadoma, treba rabić skidku na toje, što pišuć uvohule najbolš haračyja.

Źjavilisia idei praktyčnaj dziejnaści. Heta ŭ niekatorym sensie viartańnie da sialanskaj praktyčnaści. Hetakaja razumnaja aktyŭnaść, hatoŭnaść pačynać z małoha.

Mnie vielmi padabajecca addanaść imionam, u tym liku ŭ litaratury. Udziačnaść i Kupału, i Kołasu, i Karatkieviču, i Bykavu — heta ahieńčyk, jaki śviecić praz uvieś internet.

Čytajučy hetyja błohi, ja adčuła, kolki ŭ nas talenavitych, adukavanych ludziej, jakija, na žal, nie mohuć realizavacca ŭ realnaj prastory. Mnie chočacca im skazać: kali łaska, vyjdzicie ŭ realny śviet! Ja chaču vas bačyć, chaču vas viedać.

Vielmi pazityŭnaje žadańnie nie razryvać kulturu, prymajučy i vykarystoŭvajučy ŭsio, što dastałosia nam u spadčynu.

I jašče — ludzi bolš havorać pra sacyjalnaje, čym pra pryvatnaje. Darečy, u rasijskich błohach — naadvarot.

— Ale błohiery — heta znoŭ‑taki mienšaść. Nakolki heta pakazalna dla hramadstva ŭ cełym? Pa vulicach voś badziajucca šmatlikija Sašy i Sirožy… Što ŭ ich u hałovach?

— Badziajucca. A što ź imi rabić? Ničoha my ź imi nie zrobim, tamu što masu cyvilizavać nielha.

— Ale ž jany taksama ŭdzielničajuć u pryniaćci rašeńniaŭ ab napramku raźvićcia hramadstva. I błohiery ad ich strašna dalokija, jak pany ad mužykoŭ. Jany całkam čužyja adno adnamu… Koła zamykajecca?

— Tak, jany ŭpłyvajuć na pryniaćcie rašeńniaŭ. Ale kali my kiniemsia cyvilizavać uskrainy, to, jak heta ŭžo było z savieckaj kulturaj, adciahniem tudy ŭsie soki. I znoŭ zapanuje šeraść — dla taho, kab im było zrazumieła i cikava. Ale im usio roŭna nie budzie zrazumieła, bo jany nie buduć hetaha čytać.

— Ale jany chacia b ličać siabie biełarusami?

— Tak, biezumoŭna.

— Nu i toje dobra.

Nam dapamoža kanstruktyŭnaja marhinalnaść?

— Niejak trapilisia na vočy vyniki daśledavańnia łabaratoryi «Novak», zhodna ź jakim 51,8% našych hramadzian ličać biełarusaŭ asobnaj nacyjaj. 1,5% ličać, što biełarusy — heta ruskija. 1,1% — što biełarusy — heta palaki. A voś 41,9% zajavili, što biełarusy — heta niejkaja «tryadzinaja słavianskaja nacyja». Što heta za źjava?

— Nu voś, značyć, u nas amal 42% savieckich ludziej. Pryčym jany ŭžo nie ŭklučajuć siabie ŭ ruskuju identyfikacyju — choć da 90‑ch hadoŭ minułaha stahodździa niaredka ŭklučali. Jany prosta chočuć siabravać z Rasijaj i Ukrainaj. Abo z Rasijaj i Polščaj, dapuścim, bo nie ŭdakładniajecca, pra jakuju słavianskuju nacyju idzie havorka.

Jany ni z kim nie chočuć psavać stasunki. I dobra. I adsiul možna zrabić vysnovy, što treba prapanoŭvać socyjumu, spadziejučysia atrymać jaho padtrymku.

Skažam, nieabačliva dekłaravać ideju ŭstupleńnia ŭ NATA. Heta nie budzie karystacca popytam. Ale i abjadnańnie z Rasijaj bolšaść nie padtrymaje.

Treba šukać niejkija šlachi da dobrych uzajemadačynieńniaŭ z usimi.

— Julija, pytańnie, jakoje vynikaje z nazvy vašaj knihi, — jak daloka my prasunulisia na šlachu ad «tutejšych» da nacyi?

— My ŭžo nacyja. Prynamsi, pa farmalnych prykmietach. Pa samaśviadomaści i samaidentyfikacyi my nacyja. U nas svaja niezaležnaja dziaržava. To bok uvieś nabor instytucyj u nas jość. Ale farmavańnie nacyi — heta praces, jaki ciahniecca stahodździ. Tak, u nas niama burlivaj samaśviadomaści. Ale jaje i nie pavinna być biez zaŭvažnaj pahrozy. A voś pahrozaŭ dla siabie biełarusy nie bačać. Ale kali, nie pryviadzi Boh, niechta pryjdzie i pasprabuje zabrać u nas našuju niezaležnaść — voś tady pačnie burlić!

— Štości ja sumniajusia, što pačnie…

— A ja nie sumniavajusia. Jašče jak pačnie! Kali doŭha zaklikać da hodnych rečaŭ, jany pranikajuć u ludziej. Kažu jak piedahoh sa stažam.

— U knizie vy pišacie i pra toje, što kanstruktyŭnaja marhinalnaść moža sasłužyť našamu hramadstvu dobruju słužbu. Što vy majecie na ŭvazie?

— My časta kažam i čujem: my — most pamiž Uschodam i Zachadam. Abo centr Jeŭropy. Ale krain, jakija pretendujuć na rolu takoha mosta, vialikaje mnostva. Pra heta pisaŭ Biardziajeŭ u dačynieńni da Rasii. Pra heta niastomna havorać siońnia i ŭ Kazachstanie, i ŭ Azierbajdžanie. Tak, hieahrafična my ŭ centry Jeŭropy. Ale jość centr hieahrafičny i jość centr kulturny. I pamiž hetymi paniaćciami vialikaja roźnica. Tak što my tolki suciašajem siabie takimi vykazvańniami, ličačy, što ščaście da nas pryjdzie samo.

Ale tak skłałasia, što našaje hieahrafičnaje stanovišča ŭžo adyhrała peŭnuju rolu. Naprykład, skłałasia tendencyja da šmatkulturnaści. Darečy, va ŭsim śviecie heta ličycca vartaściu. I tolki ŭ byłym SSSR — niedachopam. I toje, što tut zaŭsiody pobač z nami žyli Inšyja. Inšyja — u sensie niebiełarusy. Kultura zaŭsiody stvarajecca na miežach. Nie ŭ hiermietyčnaj prastory, a na sutyku cyvilizacyj. I ŭ nas jość taki dośvied.

Nam treba tolki nie zamykacca ŭ sabie. Dzicia, jakoje vałodaje niekalkimi movami, značna chutčej raźvivajecca, čym jaho adnahodki, jakija havorać na adnoj. Toj, chto viedaje tolki adnu praŭdu, znachodzicca nie ŭ najlepšych umovach.

Kamientary32

Ciapier čytajuć

Vialikaja hutarka z Franakam Viačorkam — pra kruhły stoł z Łukašenkam, pamyłki, chejtaraŭ i hałoŭnaje dasiahnieńnie26

Vialikaja hutarka z Franakam Viačorkam — pra kruhły stoł z Łukašenkam, pamyłki, chejtaraŭ i hałoŭnaje dasiahnieńnie

Usie naviny →
Usie naviny

U Mazyry žančyna ledź nie pamierła ad lačeńnia ihołkaŭkołvańniem. A ŭvodziła sabie zvyčajnyja ihołki ad šprycoŭ1

Minadukacyi Polščy ŭskładniła pastupleńnie va ŭniviersitety mnohim zamiežnikam

Palina Šarenda-Panasiuk namalavała pa pamiaci płan kałonii ŭ Zareččy1

U Miorskim rajonie žančyna zahinuła ad udaru tokam, kali nadzimała basiejn

Letaś u Vilni ŭ biełarusaŭ naradziłasia kala 100 dziaciej32

Anton čatyry hady chavaŭsia ad łukašystaŭ u rodnych Baranavičach — zatrymali, kali vyrašyŭ zdać na pravy10

Łukašenka pieražyvaje, što na rynku Rasii «ŭsie topčucca», i choča handlavać ź ES. Voś jak ciapier vyhladaje situacyja ŭ zamiežnym handli12

U Novaj Ziełandyi žančyna viezła dvuchhadovaje dzicia ŭ valizcy — palicyja raźbirajecca

Hety dyzajnier z Uhandy pieraviarnuŭ śviet mody — sekandam2

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Vialikaja hutarka z Franakam Viačorkam — pra kruhły stoł z Łukašenkam, pamyłki, chejtaraŭ i hałoŭnaje dasiahnieńnie26

Vialikaja hutarka z Franakam Viačorkam — pra kruhły stoł z Łukašenkam, pamyłki, chejtaraŭ i hałoŭnaje dasiahnieńnie

Hałoŭnaje
Usie naviny →

Zaŭvaha:

 

 

 

 

Zakryć Paviedamić