U Minsku mužčyna prahulaŭ pracu 392 razy za paŭtara hoda
35‑hadovaha minčanina ŭładkavali prybiralščykam na transpartnym pradpryjemstvie, kab spahaniać hrošy na vychavańnie dziaciej, ale pracavać jamu nie chaciełasia.
Zdymak ilustracyjny. Fota: LookByMedia
Vyhladaje, što na pracu mužčynu vychodziŭ niačasta, ale zvolnić takoha rabotnika było niaprosta, niahladziačy na jaho prahuły i ałkahalizm.
Reč u tym, što ŭ mužčyny jość dźvie dački va ŭzroście 8 i 11 hadoŭ, jakija znachodziacca na dziaržaŭnym zabieśpiačeńni. Tamu ź jaho treba było spahaniać choć jakija hrošy na ich utrymańnie.
Urešcie na minčanina ŭsio ž zaviali kryminalnuju spravu — chutčej za ŭsio, nie za prahuły, a za ŭchileńnie ad spłaty hrošaj na dziaciej.
U vyniku mužčynu prysudzili chatniuju chimiju na 2,5 hoda i prymusovaje lačeńnie ad ałkahalizmu. Ironija losu, ale heta značyć, što jamu pryjdziecca znoŭ znajści choć jakuju pracu — moža, takim samym prybiralščykam na tym samym pradpryjemstvie.
Zrešty, minčanina raniej užo trojčy sudzili za toje samaje, piša «Minskaja praŭda».
Čytajcie taksama:
U Novaj Baravoj susiedzi vyklikajuć DAI 450 razoŭ na miesiac. Jak tak?