Uładzimir Niaklajeŭ siońnia prezientuje ŭ Varšavie svaju novuju paetyčnuju knihu
Uładzimir Niaklajeŭ prezientuje novy zbornik vieršaŭ «Kniha losaŭ», jaki byŭ vydadzieny ŭ vydaviectvie «KEW». Prezientacyja novaj paezii adbudziecca siońnia ŭ Varšavie.
Litaraturnaja sustreča ź biełaruskim kłasikam projdzie listapada ŭ Pałacy Stašyca (Pałac Staszica) — aŭtar sustreniecca z čytačami i pradstavić svaje novyja tvory.
Pačatak mierapryjemstva zapłanavany na 17:00 u zale 268.
Voś paema z novaj knihi.
ADZINOTA
Paema
1
Nie tamu, što nad vosieńniu liściem kružlaje samota,
Nie tamu, što kružlaje samota nad losam maim,
Nie tamu, što siadaje
kachanka maja
Adzinota
Na kaleni maje i maŭčyć nieviadoma ab čym,
Nie tamu, što ŭ jaje nievynosna tužlivyja vočy,
U jakich, by ŭ asieńnich niabiosach, latuć žuraŭli,
I što cicha jana,
kab nie čuŭ,
siońnia płakała ŭnočy,
I što bolem pakusany ŭ kroŭ jaje vusny byli,
Nie tamu, što jana
moŭčki rečy na ranku źbiraje,
Ahladaje pakoj, ci zabyłasia niešta, ci nie,
Nie tamu, što sama
adzinoty ŭžo bolš nie tryvaje,
I što kidaje navat jana ŭ adzinocie mianie, —
Nie tamu!..
2
— A čamu? — zapytaŭ ja źniamieła,
sprabujučy ŭspomnić:
čamu?
I ŭspaminam źniamiełym
Praz kraty
Prapłyŭ u turmu,
U pałon da jaje, u niavolu śpiakotnaha cieła…
Jak jana spakušała! Jak prahła jana! Jak chacieła,
Kab ja ź joju zastaŭsia, kab ja zakachaŭsia ŭ jaje!..
Dy pakul jana ŭ lochach turemnych sa mnoj varjacieła,
Jak u jajku źmiaja, u kachańni nianaviść saśpieła,
I ŭpuściŭ ja nianaviść u ciomnyja lochi maje…
…A ciapier
z adzinotaj majoj
i nianaviści mnie nie staje.
3
— Ja kachaju ciabie… — mnie Nianaviść jurliva šaptała, —
I ciabie navuču nienavidzieć macniej, čym kachać.
I jana praciakała pa žyłach, saboj natalała
Tak, jak tolki Nianaviść umieje saboj natalać.
Ci siastra jaje — Pomsta. «Jana mnie pasłana, jak muka?
Dyk skažy, jak ź joj žyć?!.» — ja ź nianaviściu Bohu kryčaŭ.
Ale Boža ty moj:
jak ža lohka davałasia taja navuka!
Jak ja chutka ŭsich tych źnienavidzieŭ, kaho ja kachaŭ!
Nie viaredziła serca Nianaviść, dušu nie paliła,
I vučyła, kali i lubić, dyk siabie adnaho,
A Kachańnie zabić!..
Ja nie zmoh.
A Nianaviść zabiła:
«Pražyvieš
biez padmanaŭ jahonych
da skonu svajho».
4
Z Adzinotaj łunaŭ ja i ŭ dalach pustelnych, i ŭ vysiach,
A ź Nianaviściu mknuŭ
u pradońni,
u prorvy žyćcia.
Kali ž śniłasia mnie Adzinota
i ślozna prasiła:
«Viarnisia…» —
Dyk Nianaviść budziła:
«Pračnisia! Tvoj son — ź niebyćcia…»
I zbližalisia my, i ŭ nianaviści ŭrešcie źlilisia,
I ź nianaviści našaj naradziłasia naša dzicia.
5
Nienavisna hladzieli,
by ŭ prorvu,
dački našaj vočy,
Dy jakim by dzicia ni było — heta Boham aśvienčany dar.
Ja lulaŭ jaje, pieściŭ, lekavaŭ jaje chvoryja nočy,
Ja jaje całavaŭ, a jana advaročvała tvar.
«A ty moh by jaje… — zapytałasia ŭ čas, kali huškaŭ
Ja dačušku, Nianaviść. I ŭ noč adčyniła vakno. —
Vykiń!»
«Nie!»
«Ja sama!..»
Ale ŭtknułasia ŭ hrudzi dačuška
I ź dźviuch smočak Nianaviści stała smaktać małako.
6
O, instynkt maciarynstva! Jaho nieadolnaja siła,
Što parvać pavucinku žyćcia
nie daje ad pačatku viakoŭ!..
Uskarmiła dačušku Nianaviść — i tak palubiła,
Jak mahła palubić jaje tolki ślapaja luboŭ!
I lubovi vučyć pačała, zaklinajučy Boha:
«Pasiali ŭ joj luboŭ! Na kaleniach malu i prašu!..»
Ale kroŭ — heta kroŭ!
Ź joj, atrutnaj,
nie zrobiš ničoha,
Kali navat jaje
pieralić u śviatuju dušu.
I vaŭčycaj uzvyła Nianaviść —
až śviet skałanuła,
I praciaŭ jaje serca
žalezam raspalenym
bol,
Kali pieršyja słovy dački svajoj kreŭnaj pačuła:
«Nienavidžu ŭvieś śviet!
A ciabie nienavidžu najbolš!»
7
Zamiatała śniahami hady, zalivała daždžom,
Maładaja Nianaviść baćkoŭski pakinuła dom,
Padałasia pa śviecie — da Ryma, Ńju-Jorka, Paryža…
Jana stała pop-zorkaj, i stała suśvietnym chitom
Jaje pieršaja pieśnia: «Ja maci najbolš nienavidžu!»
Nie śpiavaŭ hetkich piesień nichto i nie čuŭ na viaku,
I luboŭ svaju
žornami bolu
Nianaviść zmałoła ŭ muku,
I viarnułasia ŭ serca jaje nienavisnaja siła:
«Ty čamu nie zabiŭ?!
Čamu ja nie zabiła?!
Nienavidžu!.. — stahnała Nianaviść, pačuŭšy dačku, —
I jaje, i taho, ad kaho ja jaje naradziła!
Praklinaju Luboŭ!..»
8
I paŭstała siastry jaje postać,
I ŭvajšła ŭ maju kroŭ — i ŭva mnie zapaliłasia Pomsta.
Aślapiła mianie. Nie davała ničoha mnie pomnić,
Aproč kryŭdaŭ, abrazaŭ, źniavahaŭ, padmanaŭ i zdrad,
I ŭsio toje, čym pomściŭ, jana mnie viartała nazad,
I ja žyŭ tolki joj, tolki pomściŭ, i pomściŭ, i pomściŭ,
Zachłynaŭsia ja joj, byccam samazabojca kryvioj,
Niby djabał dušoj, što była ŭžo dušoj nie majoj,
A dušoj majoj pomsty, jakaja piakła bliskavicaj,
U apiokach jakoj nie chacieŭ i nie moh ja spynicca, —
I praklaŭ Adzinotu!..
I pačuŭ jaje hołas z malboj:
«Supynisia…
Ty pomściš nie mnie…
A tamu, chto raniej byŭ taboj».
9
Roŭna ŭ śviecie ŭsiaho. Aničoha ni mnoha, ni mała.
Adzinota papieradzie Pomsty, jak zdań, paŭstavała
I kazała: «Ja ŭ «Journal of Physics» čytała pra toje,
Što pustoje ŭ Suśviecie zusim nie pustoje,
Što Suśviet naš biaskoncy,
bo ŭvieś jon z adnoj pustaty,
Dyk nie bojsia jaje, nie pałochajsia da niematy».
My byli
vočy ŭ vočy —
suśvietnaja ciemra miž nami płyła…
U paru, kali z nami Nianaviść jašče nie žyła,
Adzinota była nie kachankaj — kachanaj majoj,
I nikoha, ničoha nie było pamiž mnoju i joj.
10
— Ja kachaju ciabie.
— Ty kachaješ mianie?.. Heta tema
Dla paemy?..
— O, nie!
— Što ž, škada… Ja lubiła paemy tvaje.
Usio toje, što ty — heta vieršy tvaje i paemy.
— Jašče ty…
— I Nianaviść. Ty napišaš paśla pra jaje.
— Ty raŭnuješ?..
— Raŭnuju? Ciabie da Nianaviści? Što ty!..
Čym žyvieš ty? Što maješ u śviecie, aproč adzinoty?
Ty sapraŭdny sa mnoju.
Nie knižny. Žyvy. Nie papierny.
I tamu, z kim i dzie b ty ni byŭ,
zastaniešsia mnie vierny.
— Tady toje, što jość pamiž nami, taksama žyvoje.
— Što žyvoje miž nami?
— Kachańnie.
— O! Słova jakoje
Pyšnahrudaje!
— Što?..
— Sonca zhasłaje…
— Chaj. Ale hrejuć apošnija promni,
Dalatajuć iskrynki śviatła…
— Ty iskrynkaju byŭ!
Kim ty staŭ?
Ty choć viedaješ, chto ty? Ty pomniš,
Chto z taboj?
— Nie. Nie pomniu. Nie viedaju, z kim ja. Zabyŭ.
11
Ź ciomnych lochaŭ viaźnic, z adzinoty hłuchich sutareńniaŭ,
By ŭ niziny tuman,
napłyvała na pamiać zaćmieńnie.
Zabyvałasia ŭsio. Čaho mnoha było, čaho mała.
«A što budzie sa mnoj?..» —
jak žyvoje, Kachańnie spytała.
Byccam dzieści błukała,
abraŭšy nie tuju darohu,
Za tumanam jano paŭstavała,
hukałasia ŭ śloznaj malbie,
I ja ŭspomniŭ,
jak dziakavaŭ ja za jaho ŭsiemahutnamu Bohu,
I skazaŭ: «Ja nie pomniu,
što budzie sa mnoj bieź ciabie».
12
Ja byŭ adzin z majoju adzinotaj.
Jana była i ściužaj, i śpiakotaj,
Kachańniem i nianaviściu była,
Prazrystaja, jak rybina sa škła,
Va ŭsie baki jana ŭva mnie płyła
I ŭvierch, i ŭniz, dzie ja nie bačyŭ dna…
Ja byŭ adzin,
jana była adna
Na ŭsie časy, na ŭvieś praciah ziamny —
I ad pačatku, z daŭniaj daŭniny
My mieli ŭsio, što ŭ adzinocie treba:
Nidzie nikoha. I byli adny
Ziamla pad nami i nad nami nieba,
Pakul nie adabrała ich turma.
Ciapier ni nieba, ni ziamli niama.
13
Možna niekali vyjści z turmy —
Z adzinoty nie vyjści nikoli.
Napačatku była jana pryvidam voli,
A paśla — pažyćciovaj viaźnicaj majoj,
U jakuju ŭpaŭzała nianaviść źmiajoj.
Aništo ŭ hetym śviecie nie trymała mianie, jak jana:
«Ja bajusia!»
«Čaho ty baišsia?»
«Zastaccam adna!»
A kali źniemahała, pasłablała abdymki svaje,
Adpuskała: «Idzi!» — dyk viartaŭsia ja sam da jaje.
— Ty šukaješ darohu ci vyjście? Zamknionaje koła
I adno, i druhoje, — jana mnie kazała, kali
Vyryvaŭsia z abdymkaŭ jaje, bieh da kraju ziamli,
A za im — adzinota. Nieabsiažnaść, dzie pusta i hoła.
Ja zamkniony ŭ joj byŭ. U zamiežžach i doma
Jana roznaj byvała, ale doma — luciej,
Byccam lutaść Ajčyny ŭbirała,
jakaja svaich nienavidzić dziaciej, —
A čamu?!.
Nieviadoma.
14
Daroha ŭ nieviadomaje viała,
A drevy ŭzdoŭž darohi amiała
Absypała
i soki ź ich smaktała.
«Padobna da žyćcia tvajho…» — skazała
Mnie Adzinota, i Nianaviść joj
Adrazu padpiajała: «Tvoj i moj
Jon vypiŭ sok, zusim ja kvołaj stała…»
Adno Kachańnie na darozie toj,
Dzie amiała kvitnieła, pramaŭčała.
«Jano ciabie baicca, — naraśpieŭ
Skazała Pomsta. — Pomniš, ty chacieŭ
Zabić jaho…»
«O, nie! Usio, što mieŭ i maju,
Adno jano!..» — pačuŭ ja, jak śpiavaju,
I Adzinota moviła: «Śpiavaj…
Napievy pra kachańnie ciešać Boha…»
Daroha dahaniała niebakraj —
I ŭrešcie pryviała mianie daroha
Ad Usiaho,
što mieŭ ja,
da Ničoha.
15
U ciahniku amal pustym,
Načnym, jaki ŭžo dychaŭ stomaj,
Ja na darozie nieviadomaj
Sustreŭsia nieviadoma z kim.
I hety nieviadoma chto,
Stamlony spadarožnik hety,
Siadzieŭ u čornym palito
I ŭ ciemradzi čytaŭ hazietu.
I, pahladzieŭšy na mianie,
Ździŭleńnie ŭbačyŭšy na tvary,
Palapaŭ jon pa kaptanie,
Dastaŭ z kišeni akulary.
Nadzieŭ. Ale čytać nie staŭ.
U vočy mnie zirnuŭ biazdonna
I ŭ huł, jaki ŭsio narastaŭ,
Na ŭsim chadu syšoŭ z vahona.
Ja vyjšaŭ śledam. Nie było
Nijakaj stancyi. Mihcieli
U niebie zorki, i śviatło
Płyło napieradzie ŭ tuneli.
16
Nie tamu, što ŭ lasach
vosień liście apošniaje palić,
Nie tamu, što ŭžo nieba sivieje i vieje zimoj,
Nie tamu, što z usich
Hałasoŭ darahich
tolki hołasam zdradnicy
pamiać
Razmaŭlaje sa mnoj,
Nie tamu, što nie pomniu taho, što jana ŭspaminaje,
Što sama zabyvaje, było jano ci nie było,
I što łodka ŭspaminaŭ,
jakaja ŭ tuman viečarovy spłyvaje,
U viry zakruciłasia, niedzie zhubiŭšy viasło,
Nie tamu, što niasuć jaje chvali tudy, dzie vytoki,
Dzie pialuški ŭ kałyscy — i dzie na mahiłach hranit,
Na jakim napisána, što kožny ŭ žyćci adzinoki,
Jak prychodzić ź niabytu adzin — tak sychodzić adzin u niabyt,
Nie tamu, što ŭžo z łodki ŭ raku
nie zakidvać mnie sieci
I sa srebnych viroŭ
załatych nie vyciahvać vuhroŭ,
Nie tamu, što viasło majoj łodki ŭžo tam —
u race na tym śviecie,
Dzie niama ni vuhroŭ załatych i ni srebnych viroŭ,
Nie tamu, što kachańnie ad bolu pakusvała huby,
Što ŭ jahonych vačach
žuraŭli pralatali ŭ asieńniaj žurbie,
Što pytała jano:
«Jak ty žyć bieź mianie budzieš, luby?» —
Što adkazvaŭ:
«Nie pomniu, što budzie sa mnoj bieź ciabie», —
Nie tamu,
što ŭ lusterku dvajnik u sudziejskim ubrańni
Uhladajecca ŭ tvar moj ź nianaviściu ŭsioj,
Toj, jakaja ŭzyšła z adzinoty, zabiła kachańnie,
Toj, jakaja i žonkaj była, i dačkoju majoj,
Nie tamu navat,
što
na sychodzie,
na schile,
na skonie
Nie mahu razhladzieć,
bo na voknach apošnim daždžom zatumaniła škło:
U žyćci ŭsim maim,
u amal apuściełym, što dychaje stomaj,
vahonie,
byŭ chto-niebudź sa mnoj,
ci nikoha sa mnoj nie było? —
Nie tamu!..
A čamu?..
25‑30 traŭnia, Polšča, Balesłaviec, špital.