Nachabnyja źbiralniki hrošaj na prajezd u Minsku ŭžo prosiać pieravod na kartku
Historyi z hrašyma na prajezd nijak nie źnikajuć. Ina śćviardžaje, što niadaŭna sutyknułasia z takoj ža situacyjaj u rajonie Trajeckaha pradmieścia, piša Onliner.by.
Ina kaža, što dvoje mužčyn padychodzili da minakoŭ i prasili «niekalki maniet».
— Davoli ahresiŭna «prosiać» «niekalki maniet», va ŭsich zapar, ale ŭ asnoŭnym u žančyn. Maŭlaŭ, niama za što źjechać. Kali skazali, što maniet niama, prapanavali… pieravieści na kartu, — raspaviadaje čytačka.
Pa jaje apisańni, mužčynam na vyhlad kala 30—35 hadoŭ, jany «narmalna apranutyja, z mabilnikami ŭ rukach».
— Karaciej, razvodziać biez soramu i sumleńnia minčan i turystaŭ. U adkaz na «kaniečnie, nie pieraviadziem vam ničoha» pačuli: «Oj, a što takoha?!»
Nahadajem: kab nastupiła kryminalnaja adkaznaść, kali čałaviek uziaŭ hrošy «na bilet» i nie viartaje, u fizičnaj asoby pavinna być vykradziena bolš za dźvie bazavyja vieličyni (84 rubli). Kali dźvie bazavyja i mienš — administratyŭka (štraf ad 2 da 30 bazavych, hramadskija raboty, aryšt da 15 sutak).