«Dumaŭ, heta kački, a tam dzicia!» Minčuk dapamoh školniku vybracca sa Śvisłačy
U Minsku ranicaj 24 listapada adbyŭsia incydent na nabiarežnaj Śvisłačy: 12‑hadovy chłopčyk upaŭ u raku. Jaho vyratavali vypadkovyja minaki.
Školnik nakiroŭvaŭsia na treniroŭku i išoŭ pa bietonnym parapiecie ŭzdoŭž vady. Pavodle papiaredniaj infarmacyi, jon spatyknuŭsia ab vystup kanstrukcyi i sarvaŭsia ŭ raku. Jaho kryki pačuli ludzi, jakija znachodzilisia pobač.
Adzin ź minakoŭ zaŭvažyŭ dzicia niedaloka ad bieraha i adrazu vyklikaŭ ratavalnikaŭ. Razam ź inšym mužčynam jany dapamahli chłopčyku vybracca i adviali jaho ŭ bližejšuju palikliniku, dzie jamu akazali pieršuju dapamohu. Na miesca taksama prybyła bryhada chutkaj.
Stan dziciaci aceńvajecca jak zdavalniajučy. Jon znachodzicca pad nahladam lekaraŭ i baćkoŭ, pahrozy jaho žyćciu niama.
Onliner.by ŭdałosia pahutaryć z Andrejem — 54‑hadovym minčaninam, jaki ŭ tuju ranicu akazaŭsia adnym z udzielnikaŭ hetaj historyi.
— Ja vyjšaŭ z doma — žyvu kala Śvisłačy, išoŭ pa svaich spravach, nakiroŭvaŭsia ŭ bok stadyjona «Dynama». Heta była ranica (incydent zdaryŭsia kala 8:45), ludziej vakoł niašmat, i tut ja pačuŭ niejkija kryki. Śpiarša nie zrazumieŭ, vyrašyŭ: mała što. Prajšoŭ trochi dalej uzdoŭž raki i ŭbačyŭ, jak niešta daloka płyvie ŭ vadzie — padumaŭ, što heta mohuć być kački, jakich tut šmat. Ale kryki z taho ž miesca paŭtarylisia, padyšoŭ krychu bližej i pačuŭ: «Ratujcie! Dapamažycie!».
Mnie zdałosia, što hołas žanočy — dziciaci, jak akazałasia paźniej, 12 hadoŭ, tamu pierabłytać było lohka. Adrazu ž patelefanavaŭ u MNS, rastłumačyŭ situacyju — vyklik chutka pryniali. U hety ž čas ja padbieh da miesca, dzie zaŭvažyŭ chłopčyka.
Kryki dziciaci pačuŭ i małady mužčyna, jaki byŭ na prabiežcy. My litaralna za chvilinu vyciahnuli chłopčyka z vady. Nyrnuć nie daviałosia: raka ŭ bietonnych bierahach, dzicia padyšło da parapieta, my nachililisia, uziali jaho za ruki i vyciahnuli. Jon byŭ całkam u vopratcy, plus jašče i vialiki zaplečnik z formaj.
Kab chutčej sahreć padletka, darosłyja vyrašyli advieści chłopčyka ŭ budynak palikliniki, jakaja znachodzicca zusim pobač.
— Chłapčyna małajčyna, znachodziŭsia ŭ śviadomaści, choć tvar byŭ blednym, prykmietna, što adčuvaŭ šok i spałochaŭsia. Pa darozie ja jašče raz patelefanavaŭ u MNS, raspavioŭ, što dzicia dastali, śpiectechnika nie patrebna, i paprasiŭ nakiravać chutkuju ŭ palikliniku. U daŭračebnym padletka raździali i sahreli, chutka pryjechała i chutkaja.
Chaču padkreślić, što nas — tych, chto dapamoh dziciaci, — było dvoje. I ŭsio ž sapraŭdny hieroj — chłapčyna. Nie zapanikavaŭ, nie zdaŭsia, spakojna i metanakiravana vyjšaŭ da bieraha. Paščaściła jašče, što raka ŭ hetym miescy niehłybokaja: płyć u zimovaj vopratcy było b składana.