«Kažuć, što pišu dla chatnich haspadyń, a pośpiecham abaviazana mužu». Intervju ź piśmieńnicaj Natallaj Batrakovaj, čyje ramany stanoviacca bestselerami
Letaś kniha hetaj piśmieńnicy stała lidaram prodažaŭ, abahnaŭšy ŭsich zamiežnych aŭtaraŭ, «Movu» Marcinoviča i «Hary Potera» pa-biełarusku.
Natalla Batrakova — inžynier pa adukacyi. U litaratury jana ŭžo 20 hadoŭ, ale sama nazyvaje siabie pačatkoŭcam. Vydaje bestselery i nie ŭviazvajecca ŭ piśmieńnickija svarki. A dušeŭny spakoj adnaŭlaje, pracujučy ŭ svaim sadzie.
U intervju «Našaj Ninie» Natalla Batrakova raskazała pra zarobki ŭ litaratury, zajzdraść kaleh, rańni šlub i domrabotnicu.
«Kali b mnie skazali, što sydu ź biznesu, doŭha śmiajałasia b»
«Naša Nina»: Jak znajomyja pahladzieli na vas, kali vy ŭ 38 hod stali vydavać ramany?
Natalla Batrakova: Vielmi pa-roznamu. Ja sama nie adrazu pačała abjaŭlać usim, što pišu knihi. Vuzkaje koła viedała, što ja ryfmuju radki, mahu ni z taho ni ź siaho pa faksie kamuści vieršy adpravić. A toje, što raptam pačała pisać prozu… Napeŭna, samy pavarotny momant — heta kali ja skazała, što rukapis pryniała vydaviectva, my padpisvajem damovu i jany buduć drukavać knihu, pryčym jany sami ŭkładajuć hrošy.
Darečy, ja ni za adnu knihu nikoli nie płaciła. Ja zaŭsiody była na rojałci.
Chtości radavaŭsia za mianie, a chtości skieptyčna staviŭsia. Nikoli nie zabudu, jak adnojčy ŭ vačach adnoj žančyny — ja na toj momant ličyła jaje siabroŭkaj — ja jaŭna pračytała: u jaje i tak usio jość, navošta joj jašče heta? Heta było nastolki niečakana dla mianie.
Usie źmirylisia, što ja mahu nyrać, katacca na hornych łyžach, vieści biźnies. A toje, što jašče i kniha… Hetyja rečy, na žal, daloka nie ŭsim udałosia źviazać. U maim blizkim kole nikoli nie było litarataraŭ, bahiemy. Napeŭna, jak u mnohich paśpiachovych ludziej, kali ty jak pa pacierkach nanizvaješ pośpiech, novaje dasiahnieńnie — heta taki momant iściny.
«NN»: Vy ŭznačalvali pradstaŭnictva zamiežnaj transpartnaj kampanii. Napeŭna, heta było dobraje miesca?
NB: U mianie muž i ciapier praciahvaje pracavać u transpartnaj kampanii. Kaniečnie, zarablali. Ja syšła paśla 50 hadoŭ z asnoŭnaj aktyŭnaj pracy, bo byli dźvie pryčyny. Pieršaja — ja zrazumieła, što knihami asabista sabie na chleb zarablu, navat na piensii. Jany, na ščaście, pieravydajucca. Plus dzieci vyraśli, jany samastojnyja, užo mienš zatrat. I druhoje — heta prablemy sa zdaroŭjem. Z kožnym hodam stanaviłasia składaniej raŭnacenna ŭ dvuch kirunkach pracavać — i knihi pisać, i raźvivacca ŭ biznesie.
«NN»: Ci nie škada było kidać biznes?
NB: Kali b mnie za piać hadoŭ da hetaha skazali, što sydu, ja b, napeŭna, doŭha śmiajałasia. Bo mnie sapraŭdy było cikava. Ty ž pastajanna ruchaješsia: finansy vyvučaješ, movy padciahvaješ, bo ŭsio chutka mianiajecca i tabie treba za hetym paśpieć.
U toj ža čas u litaratury — moža, tamu, što ja dzieści pačynała pa-dyletancku, usio ž taki u mianie inžyniernaja adukacyja — ja razumieła, što ad knihi da knihi płanka pavinna padymacca. Taksama treba mnohamu vučycca. I spać pa-raniejšamu 3-5 hadzin na sutki, jak było dahetul, užo zdaroŭje nie dazvalała. Paśla pieršaha hipiertaničnaha kryzu mnie daktary jasna dali zrazumieć, što treba niejak vyznačacca.
Ale ja ŭdziačnaja svaim čytačam. Bo kali b knihi nie byli zapatrabavanyja, kali b u biblijatekach nie pakazvali ŭ pramym sensie začytanyja da dzir knihi, jakija razvalvajucca na sšytački, ja b, moža, niečym inšym zachapiłasia. A tut, kali čakajuć kožnuju knihu i na sustrečy źbirajucca, ja dazvoliła sabie raskošu — pieraklučyła ŭvahu na toje, što mnie bolš za ŭsio daje zadavalnieńnie.
«NN»: Paspytali ŭžo heta bahiemnaje litaraturnaje žyćcio?
NB: Ja kali pryjšła ŭ hety śviet, nie viedała navat, jak siabie pavodzić. Heta zusim inšaje koła. Pieršyja try hady ja naohuł nikomu intervju nie davała, nikudy nie jeździła, bo mnie treba było dla samoj siabie ŭśviadomić, što ja piśmieńnik. Ja dobra pamiataju, jak pajechała na svoj pieršy litaraturny fiestyval u Polščy. Ja redka ŭstupała ŭ niejkija dyskusii, starałasia bolš słuchać. Mnie, ščyra kažučy, časam davodzicca i ciapier bolš słuchać.
Kaniečnie, za hetyja hady ŭ ciabie ŭžo jość siabry, adnadumcy, nastaŭniki. Ale pačynaješ adkryvać dla siabie, što prysutničaje i zajzdraść, svarki. Časam chočacca spytać: a što jany naohuł nie padzialili? Ja liču, što ja jašče pačatkoviec, i starajusia nie zajaŭlać, jakaja ja tut krutaja z karonaj pryjechała. Ja naohuł čałaviek, jaki nie lubić rezkich vykazvańniaŭ. Heta nie značyć, što ŭ mianie niama svajho mierkavańnia — jano ŭ mianie jość, ale zaŭsiody treba adčuvać čas i miesca, ci varta vykazvacca ciapier.
«Dobra, kali piśmieńnik maje dalar z pradadzienaj knihi»
«NN»: Vy niejak žartavali, što ŭ vas pracoŭna-sialanskaje proźvišča. Vydaŭcy nie prapanoŭvali ŭziać psieŭdanim?
NB: Heta zabaŭny momant. U mianie dziavockaje proźvišča Arachoŭskaja. I ŭ samym pačatku, kali knihu ŭ vydaviectva pryniali, namiakali: «Moža, maje sens uziać psieŭdanim?» Ale dla mianie samoj tady było nastolki niezrazumieła, ci patrebny raman kamuści akramia mianie, tamu vyrašyła: kali ja napisała niešta vartaje, to heta pračytajuć i z proźviščam Batrakova.
Užo praz čas, pamiataju, u Bierlinie da mianie padychodzić adna piśmieńnica i pytajecca: «A chto padkazaŭ vam taki cudoŭny pijar-chod? Chto paraiŭ uziać psieŭdanim Batrakova? Heta ž zapaminajecca». Ja tak rahatała. Nichto ni ab jakim markietynhavym chodzie tady nie dumaŭ. Ale, akazvajecca, kali ludzi pačynajuć šukać, adkul u ciabie papularnaść, u chod iduć samyja roznyja zdahadki.
Ja ŭžo stolki hetych niebylic nasłuchałasia! Naprykład, napačatku ludzi absalutna zabyvali, što ja sama ź biznesu, daviedvalisia, što muž vałodaje transpartnaj kampanijaj, i kazali: heta muž nadrukavaŭ, kupiŭ vydaviectva. Ja śmiajusia: užo bolš za 300 tysiač tyražy za ŭvieś čas, skažycie, kali łaska, dzie ich možna zachoŭvać?
Ci, maŭlaŭ, Batrakova dapłočvaje biblijatekaram, kab jany ŭsim rekamiendavali tolki jaje knihi čytać. Ja kali na sustrečach heta kažu, biblijatekary śmiajucca: my b, napeŭna, užo azałacilisia.
Niejak u Maładziečnie mnie pakazvali čarhu na novuju knihu — 46 proźviščaŭ zapisana.
Niekatoryja biblijateki navat kuplajuć druhuju knihu i na płatny abaniemient staviać, kab jaje biez čarhi možna było pačytać.
«NN»: Jakija pavinny być tyražy, kab litaraturaj možna było zarablać?
NB: Va usich roznyja zapyty, kolki im treba. Heta pa-pieršaje. A pa-druhoje, ja cudoŭna ŭśviedamlaju, što ja ŭ niejkaj stupieni ščaśliŭka, bo mała chto ŭ Biełarusi moža dazvolić sabie žyć na rojałci. I dla mnohich, kab im choć štości zapłacili za knihu — takaja dalokaja mara.
Jakija tyražy? Nu voźmiem umoŭna. Kniha ŭ prodažy ŭ nas kaštuje da 30 rubloŭ. 30% adnimicie nacenku kniharni, minus padatak na dabaŭlenuju vartaść (u Biełarusi na knihi heta 20%), nacenka vydaŭca, rabota karektara, redaktara, palihrafičnyja vydatki…
U vyniku dobra, kali piśmieńnik maje dalar z pradadzienaj knihi. Voś i padličycie: tysiača asobnikaŭ — heta tysiača dalaraŭ. Ale ž jana moža syści za miesiac, a moža i za hod. Minus padatki z hetaj sumy. Kaniečnie, z takim tyražom, kali ŭ vas adna kniha, pražyć nielha.
U nas maleńkaja kraina, i nie mohuć być zavyšanyja tyražy. Za 7,5 miesiaca vydaviectvy zapłacili mnie hrošaj za piać ź nievialikim tysiač asobnikaŭ (heta vynik tolki pa apošniaj knizie). Kali paraŭnać praparcyjanalna nasielnictva Biełarusi i Rasii, to atrymlivajecca, što heta cudoŭny vynik, jon całkam paraŭnalny ź lidaram prodažaŭ pierakładnoha aŭtara ŭ Rasii — tam heta pad 90 tysiač asobnikaŭ.
Kaniečnie, mnie vialiki šturšok dało toje, što mianie pačało drukavać AST.
«NN»: To-bok vychad na rasijski rynak.
NB: Tak, heta zusim inšyja tyražy i hrošy. Ale i zusim inšaje staŭleńnie. Ja pakul, darečy, nie pracuju z AST. Nie padpisała ź imi damovu. Zaŭsiody papiaredžvaju: ja ŭ niejkaj stupieni niazručny aŭtar. Ja ŭsio ž taki vyjšła ź biznesu, i kali padpisvaju damovu, čytaju kožny radok, kansultujusia ź jurystam, bo viedaju, nakolki darahi moža być hety podpis. Ja sustrakała litarataraŭ, jakija adnym macham pradavali pravy na svaju knihu absalutna na ŭsio — scenar, kinasieryjały.
Vydaŭcy, kaniečnie, vielmi ździŭlalisia. U vačach čytałasia: pryjechała niejkaja ź Biełarusi i pačynaje kačać pravy.
«NN»: A jak vy atrymali kantrakt z kitajskim vydaviectvam?
NB: Jany sami na mianie vyjšli. Pahladzieli, što Batrakova niadrenna pradajecca. Mnie napisaŭ u Fejsbuku biełaruski konsuł, što mianie šukaje vydaviectva. Vosieńniu ŭžo pryniali pierakład. U Kitai bum knihi. Jany buduć vydavać i papiarovuju viersiju, ale bolš raźličvajuć na elektronny varyjant u prodažach.
«Ja pišu i dla chatnich haspadyń, i dla prafiesury»
«NN»: Niekatoryja piśmieńniki kažuć, što ich knihi drenna pradajucca, bo aŭdytoryja jašče nie darasła da ich tvoraŭ. Što vy dumajecie na heta?
NB: Što značyć nie darasła? Navošta siabie tak adrazu ŭznosić, lubić u sabie piśmieńnika? Ja, naprykład, lublu ŭ sabie čytača. Ja pišu toje, što mnie było b cikava samoj čytać. Ja aryjentujusia na siabie i adnačasova, atrymlivajecca, adčuvaju aŭdytoryju.
A kali pisać i hanarycca saboj, što ty kruty, napeŭna, ty nie dačakaješsia svajho čytača. Dobra, u ciabie takaja ž, jak i ty, aŭdytoryja budzie, 10 čałaviek. Pa knizie adčuvajecca, kali piśmieńnik choča pabłažliva źvierchu ŭniz pahladzieć na čytača: nu jak ty, užo daros?
U luboj knizie pavinna być duša. Vielmi ž časta byvaje idealny tekst — ni prydziarešsia ni da kosak, ni da słovazłučeńniaŭ. Ale ty jaho čytaješ — viaźnieš i zasynaješ. Niama ŭ im emocyj, ničoha ciabie nie čaplaje.
Asabliva heta tyčycca vialikaj prozy. Voś u mianie niama iskry talentu pisać koratka. Ja nie zmahu napisać dziciačuju knihu ci padletkavuju — ja bajusia za heta bracca, heta nie majo. Ja nie ŭmieju pisać kazki — vielmi rana sama ich praskočyła. Ale ŭ mianie jość toje doŭhaje dychańnie, jakoha nie chapaje mnohim. Heta jak u sporcie — jość stajery, a jość spryntary. Doŭhaje dychańnie ŭ tym i zaklučajecca, što maju historyju dačytvajuć da kanca. Ja dakładna adčuvaju hetu enierhietyčnuju kryvuju: kali treba zachapić, kali treba adpuścić. Viedaju, na jakoj staroncy ŭ čytača mahła źjavicca ślaza, bo ja sama płakała, kali redahavała hety momant.
Kali chtości sprabuje kazać: voś, Batrakova piša dla chatnich haspadyń… Ja b mahła vam nazvać proźviščy ludziej, jakija mianie čytajuć. Ale nie budu heta rabić, bo dziakujučy im ja sama dla siabie daviedałasia canu tamu, što pišu. I heta sapraŭdy moža być jak prostaja chatniaja haspadynia, tak i prafiesura. Apošni raman vielmi miedyki lubiać. Navošta mnie pierad kimści apraŭdvacca?
«NN»: Vy tłumačyli pośpiech tym, što zaniali svabodnuju nišu žanočaha haradskoha ramana. A čamu raniej ich nichto nie pisaŭ?
NB: A ja nie viedaju čamu. I bolš za toje — ja ž u litaratury prafan była. Ja nie raźmieła, jakuju nišu zajmaju — ja prosta pisała knihu. Heta potym mnie skazali.
A ja na toj momant, budučy čytajučym čałaviekam, raptam złaviła siabie na tym, što daŭno nie mahu znajści knihu, jakaja b vyklikała ŭ mianie takuju emocyju, jak kali ja ŭ junactvie čytała «Źniesienyja vietram», «Karalok — ptuška pieŭčaja», «Śpiavajučyja ŭ ciarnoŭniku». Mahčyma, tamu ja pasprabavała napisać padobnuju knihu.
«NN»: Čamu na vokładkach vaša fota?
NB: Heta było prapanavana vydaviectvam — ja padtrymała. Da kožnaj knihi šła asobnaja fotasiesija: šukaŭsia vobraz hałoŭnaj hieraini, patrebny stan. Na vokładcy ŭ vačach pavinna prysutničać toje, što budzie skazana dalej.
«NN»: Ci źviartałasia da vas rasijskaja industryja kino źniać sieryjał ci film pavodle vašaha ramana?
NB: Pastajanna. Ale ŭ mianie nie składajecca raman z kino. Znoŭ ža, ja nie va ŭsim zručny aŭtar. Nie tamu, što ja takaja niaŭstupčyvaja, hanarlivaja. Ja razumieju, što aceńvaju knihu vačyma čytača, a režysior — vačyma hledača, i tut jon hałoŭny. Ale jość pryncypovyja momanty, na jakija nikoli nie pahadžusia. Naprykład, kali kažuć, što treba prybrać Kijeŭ (miesca dziejańnia ŭ knizie «Terytoryja dušy»), bo tam revalucyi i ŭsio takoje. Ja abažaju hety horad, i ŭ mianie tam šmat siabroŭ. Ja ludziam nie mahu zdradzić, jakija lubiać knihu i hanaracca, što dapamahali mnie jaje napisać.
Ci kažuć, što baćki Hanny pavinny zahinuć nie ŭ špitali Čyrvonaha Kryža ŭ Afrycy, a ŭ Biełhradzie pad amierykanskimi bombami.
Ja ŭ kancy nie pišu, što adbyvajecca scena viančańnia, usie płačuć i laciać hałuby. Čamuści ŭ kinošnikaŭ halivudski pryncyp, jany ŭ kožnym sinopsisie heta padsoŭvajuć. Ja nie chaču prahramavać svaich hierojaŭ na toje, što jany žyli doŭha i ščaśliva i pamierli ŭ adzin dzień. U tym ža i charastvo, što nie viedaješ, jaki ŭ ciabie budzie siońnia dzień.
«Adkul uziałasia heta Batrakova? Nie było b jaje — čytali b nas»
«NN»: Čamu vy pa-za litaraturnaj tusoŭkaj zastajaciesia?
NB: Čamu? Ja kantaktuju ź inšymi litaratarami. A za svarkami mnie cikaviej nazirać zboku.
Ale kali da mianie źviartajucca, kudyści zaprašajuć, ja praktyčna zaŭsiody prychodžu. Ja da mnohich litarataraŭ staŭlusia pavažliva.
«NN»: A z kim siabrujecie ź piśmieńnikaŭ?
NB: Nie mahu skazać, z kim siabruju. Ale ja vielmi ŭdziačnaja tamu ž Viktaru Marcinoviču, što kaliści jaho «Voziera radaści» zmahła pračytać u rukapisie. Heta vialiki davier, pahadziciesia. Tamara Lisickaja — maja blizkaja siabroŭka. Usie, z kim ja paznajomiłasia, u asnoŭnym koła pačynajučych litarataraŭ, tyja ž Ihar Palakoŭ, Vital Radčanka. A što da niejkich raniej viadomych metraŭ — ja nie mahu naviazvać svaju kampaniju, mnie zaŭsiody zdajecca, što budu kamuści dakučać. Mnie niajomka.
Inšy momant — kali ja pracuju, idzie poŭnaje zanureńnie ŭ litaraturny praces. Letaś kali ja zakančvała knihu, ja joj žyła — heta byŭ adziny pieryjad, kali ja prasiła ŭ vydaviectvie navat nie pryznačać sustreč z čytačami. Bo nie mahła dazvolić sabie vyjści z takoha stanu. Piśmieńniku, jaki pracuje nad vialikaj prozaj, patrebna zanureńnie ŭ siabie.
A niejkija sprečki… Ja sama pryjšła pozna, sama ŭsiamu vučusia. Jakoje ja maju prava kahości krytykavać, paraŭnoŭvać?
«NN»: Ale jość piśmieńniki, z kim vy na nažach?
NB: Adkrytych kanfliktaŭ nikoli nie było. Viedaju, što daloka nie ŭsie mianie lubiać. Batrakova, kaniečnie, mnohim pieraškadžaje.
Z taho, što ja pieryjadyčna čuła: «Adkul uziałasia heta Batrakova? Nie było b jaje — čytali b nas». Nu vybačajcie.
Ja vam nie pieraškadžaju — niachaj i vas čytajuć. Ja liču, što piśmieńnikaŭ pavinna być jak maha bolš. Mnie taksama chočacca čytać cikavyja knihi. Tym bolš čytajučy čałaviek nie moža być zacykleny na adnym tolki aŭtary. Nu za kolki jon jaho pračytaje? Za hod? A dalej? Tamu kali łaska — pišycie.
Darečy, chaču zaŭvažyć, što vielmi redka piśmieńniki čytajuć adno adnaho. Jany buduć viedać usio pra knihu, ale možna pa palcach pieraličyć tych, chto sapraŭdy jaje čytaŭ.
«Raniej nie vyjšła zamuž da 30 — usio, ty viekavucha, siniaja pančocha»
«NN»: Vy vyjšli zamuž u 19 hadoŭ. Čamu tak rana?
NB: Nu tak skłałasia. Raniej usie rana zamuž vychodzili.
«NN»: Chiba ŭ takim maładym uzroście možna vybrać spadarožnika na ŭsio žyćcio?
NB: Razumiejecie, my, napeŭna, inakš tady vychoŭvalisia. U nas byŭ prykład našych mam, babul. Raniej bližej da 30 hod žančyna ŭžo była stararodziačaj. Na ciabie pačynali viešać niejkija jarłyki. Nie vyjšła zamuž da hetaha času — usio, ty viekavucha, siniaja pančocha.
U hramadstvie byli inšyja praviły, inšyja kanony, i my adpaviadali im. I, jak usie pravilnyja dziaŭčaty i chłopčyki, vychoŭvalisia na tym, što voś jano kachańnie, jano pryjšło adzin raz i na ŭsio astatniaje žyćcio. I navošta čahości čakać i pierabirać. Čas taki byŭ. I ŭ hetym taksama niešta było.
U nas u instytucie praktyčna ŭsie dziaŭčaty pavychodzili zamuž, i pracentaŭ 80 hetych šlubaŭ žyvyja dahetul. Mnie sa svaich znajomych składana nazvać, chto b raźbiehsia i pa dva-try razy jašče ažaniŭsia. Napeŭna, u takoj stabilnaści, da jakoj ciabie hramadstva rychtavała, niešta było.
«NN»: U čym sakret doŭhich adnosin? Pašancavała sustreć patrebnaha čałavieka?
NB: Viedajecie, kali vielmi doŭha ludzi žyvuć razam, naturalna pieršapačatkovaja zakachanaść, fiejervierk zhasaje. Ale heta jak pierachod kolkaści ŭ jakaść. Jon unutry praciahvaje hreć. Heta jak dreva: krona naviersie, a ŭnizie karaniovaja sistema oho-ho jakaja moža być.
U pieršuju čarhu treba vielmi pavažliva stavicca da taho, chto pobač. U kožnaha jość svaja terytoryja. Važna nie zabyvać, što my idziom razam u adnym kirunku, ale my nie sijamcy, kožny zastajecca asobaj i ŭ hetaj asoby mohuć uźniknuć absalutna inšyja intaresy. I joj treba dazvolić ich realizavać.
Voś uziać majho muža. Pačała ja pisać knihu — inšy b skazaŭ: chopić, nie zajmajsia łuchtoj. Nie, kali łaska. Ci ŭ jaho. Ja cudoŭna stralaju, ale nikoli nie zmahu vystralić u žyvuju istotu. A jaho akružeńnie — palaŭničyja. Ja nie razumieju palavańnie, ale ja jaho prymaju, bo heta padabajecca mužu.
Usio zaležyć ad taho, nakolki tabie darahi čałaviek. A kali ty ź niečym kateharyčna nie možaš pahadzicca, napeŭna, tady jość sens padumać, što heta nie tvoj mužčyna.
«NN»: Čym vašy dzieci zajmajucca?
NB: I syn, i dačka zakančvali fakultet mižnarodnych adnosin BDU, byłyja ekanamisty. Ale znajšli siabie ŭ inšym. Dačka ciapier psichaterapieŭt, atrymała datatkovuju adukacyju. Syn ź niaviestkaj zajmajucca sajtami, jany bližej da IT syšli.
«Tak ciažka było vyrašycca na pamočnicu pa hapadarcy»
«NN»: Vy raskazvali ŭ adnym intervju, što da hadoŭ 40 byli hienierałam u spadnicy, a paśla źmianilisia. Čamu? Niaŭžo drenna być mocnaj žančyna?
NB: Tak, drenna. Bo moc žančyny jakraz u harmonii pamiž siłaj i słabaściu. Ja heta nie adrazu zrazumieła. Ja doŭha sprabavała zmahacca z mužčynami. Hanaryłasia, što mahu sama ŭ razietcy pakałupacca, mahu toje, heta sama, mnie nie treba nikoha čakać. Da mianie nie dachodziła, što hetym ja častkova prynižaju taho, chto pobač, — jość usio ž taki niejkija ahulnapryniatyja mužčynskija i žanočyja spravy. Heta pieršaje.
A pa-druhoje, ja sapraŭdy stanaviłasia zanadta radykalnaj, pieraciahvała na siabie koŭdru — i rana ci pozna heta mahło skončycca tak, jak u adnoj majoj pryjacielki, jakaja niejki čas była dla mianie biznes-vumen numar adzin u 1990-ch, i ja ź jaje sprabavała brać prykład. Adnojčy ja pryjechała jaje naviedać, kali jana chvareła.
Pamiataju, jana lažyć na svaim vialikim italjanskim łožku, na šaŭkovaj bialiźnie i kaža: voś ty zaraz sydzieš, i ja zastanusia sam-nasam sa svaimi dumkami, marami. Byccam mienavita dla mianie skazała.
Ja spuskałasia pa leśvicy i dumała, što, kali ja budu iści mienavita hetym šlacham, rana ci pozna nastupić momant, kali taksama budu adna.
Kali ty pačynaješ hulać u mužčynskija hulni, kab u ich pieramahčy, ty pavinna šmat zhubić jak žančyna. A charastvo ŭ tym, kab navučycca bałansu. Heta nie značyć, što žančyna pavinna być anučaj. Jana pavinna zachoŭvać svaju hodnaść, da niečaha imknucca, ale vyrazna razumieć miažu. Naprykład, ja časam uklučaju błandzinku, i mnie heta padabajecca. Heta ŭsprymajecca mužčynami jak hulnia, im cikava dapamahčy.
Naohuł mara kožnaj žančyny — kab pobač byŭ mužčyna, macniejšy za jaje.
Ale kali my imkniomsia być takimi mocnymi, dzie my znojdziem taho, chto budzie adpaviadać našym čakańniam? Moža, lepš prybierahčy hetu siłu da tych momantaŭ, kali jana sapraŭdy nieabchodnaja? Bo i ŭ mužčyn byvajuć ciažkija časy.
«NN»: Ale čamu našy žančyny ciahnuć usio na sabie?
NB: Čaściej za ŭsio tamu, što sami abirajuć dla siabie heta. Ja sama takoj była: dumała, lepš sama chutčej zrablu, čym budu kahości čakać, tłumačyć.
Ale byvaje zvarotnaja situacyja, kali niama kamu ciahnuć ci mužčyna nie adpaviadaje čakańniam.
«NN»: Čytała, što ŭ vas jość pamočnica pa haspadarcy. Jak vyrašylisia na jaje?
NB: Oj, tak ciažka było pieršy raz. Ja vielmi šmat pracavała, i atrymlivałasia, što jašče cełyja vychodnyja treba tracić na pryborku kvatery, a chočacca i ź dziećmi niekudy źjeździć i ź siabrami pabyć. A ja takaja pierfiekcyjanistka, što i ŭviečary paśla pracy budu z anučaj biehać i prybirać za ŭsimi. U mianie, darečy, na noč nikoli nie zastajecca niamytaha posudu — ni videlca, ni łyžački.
I voś tady stała zrazumieła, što treba bierahčy čas i znajści niekaha, chto budzie dapamahać kuty vyčyščać. Mnie paraili žančynu — užo bolš za 20 hadoŭ u mianie pracuje.
A domrabotnicy ž tady byli nie pryniaty: jak heta — dazvolić kamuści ŭ tvaim domie paradki navodzić? Ja pamiataju, kali pieršy raz jaje pakinuła, patelefanavała susiedcy, paprasiła: ty tam pahladvaj u vakno, a to ŭžo, moža, meblu vynosiać (śmiajecca).
«NN»: Ale pry hetym vy lubicie vazicca z aharodam.
NB: Tak. U mianie 200 kustoŭ ruž. Ciaplička, maleńkija hradački dla zielaniny, a astatniaje — hazon. Ale nie tolki ružy — vielmi šmat kvietak. Heta mini-bataničny sad. U nas i sažałka z rybkami jość. Usio zroblena svaimi rukami.
Sad u Ratamcy. Fota z archivu hieraini
Nie mahu skazać, što ja maryła žyć za horadam, bo ja naradziłasia i vyrasła ŭ pryvatnym domie ŭ maleńkim haradku. Heta chutčej była mara muža. My ŭžo chutka 20 hadoŭ jak u Ratamcy žyviom.
I mahu skazać: ni za što nie chaču viartacca ŭ horad. Bo heta inšaja fiłasofija. Ty ŭ Minsk pryjazdžaješ, tut sustrečy, praca, a paśla vyjechaŭ za kalcavuju, ralety apuściŭ za śpinaj — usio astatniaje pačakaje da zaŭtra. Rankam pračnucca nie ŭ internet paleźci, a ŭziać kubačak kavy i prajścisia pa sadzie.
Da taho ž ja — hrybamańjak, pra heta mnohija viedajuć.
Letašnija narychtoŭki Natalli Batrakovaj. Fota z archivu hieraini
Pavažaju i abažaju les, u tym liku za mahčymaść pabyć ź im sam-nasam, «adklučyć hałavu», pierazahruzicca i napoŭnicca novymi siłami.